
W sezonie 2003-2004 Gladiator Słoszewo rywalizował w lidze okręgowej i po rundzie jesiennej zamykał ligową tabelę.
Wiosnę słoszewianie rozpoczęli od derbowej porażki z Soną na własnym boisku, by potem zdobyć punkt w wyjazdowym meczu z Pomiechówkiem.
Marcowe spotkania:
Wietrzne derby
Skromnym zwycięstwem piłkarzy z Nowego Miasta zakończyło się niedzielne spotkanie derbowe. Przy silnym wietrze i po mało ciekawym meczu Sona pokonała na wyjeździe Gladiator Słoszewo 1:0.
Pierwsza połowa spotkania przebiegała pod dyktando gości, którzy grając z wiatrem, zdobyli bramkę i stworzyli kilka groźnych akcji.
W 13 minucie meczu Mieczysław Burzyński próbował pokonać strzałem głową bramkarza Gladiatora, lecz piłka wylądowała tuż nad poprzeczką. Ale minutę później świetną szansę na zdobycie bramki dla gospodarzy zmarnował Kamil Dobiasz, którego mocny strzał minął jednak bramkę Sony.
W 20 minucie spotkania padł jedyny w tym meczu gol. Z lewej strony boiska, rzut rożny egzekwował Paweł Radomski, którego głębokie dośrodkowanie wykorzystał Jacek Jacak, pokonując Tomasza Sumińskiego silnym strzałem głową.
Osiem minut później, Mariusz Ciski mógł doprowadzić do remisu. Jego silny strzał z rzutu wolnego, tuż sprzed linii pola karnego, ledwie obronił Ryszard Wieczorkowski.
Kolejne minuty spotkania to z jednej strony popis umiejętności bramkarskich Tomasza Sumińskiego, a z drugiej brak skuteczności piłkarzy Sony. W 32 minucie meczu Andrzej Bujakowski przegrywa sytuację sam na sam z bramkarzem Gladiatora. Pięć minut później, Sumiński był znowu górą, tym razem w pojedynku z Jackiem Jacakiem.
Początek drugiej połowy to znów niewykorzystana sytuacja piłkarzy z Nowego Miasta. W 50 minucie gry, zarówno strzał Jastrzębskiego, który był w sytuacji sam na sam, jak i dobitkę Jacaka, świetnie obronił Sumiński, który po raz kolejny raz uratował swój zespół przed utratą bramki.
W 62 minucie drugiej połowy doszło do niecodziennego wydarzenia. Bramkarz Sony, po chwyceniu piłki, do której podbiegał Andrzej Bąkiewicz, wypuścił piłkę, która poturlała się do bramki. Gospodarze domagali się zaliczenia bramki. Jednak sędzia główny, po konsultacji z liniowym, podyktował rzut wolny dla gości.
W dalszych minutach spotkania gospodarze próbowali odrobić jednobramkową stratę. W 67 minucie strzał Mariusza Ciskiego z rzutu wolnego, trafił jednak w mur, a kilka rzutów rożnych nie zakończono strzałami. Piłkarze Gladiatora z pełnym zaangażowaniem próbowali doprowadzić do remisu, ale już do końca meczu stworzyli zbyt mało dogodnych sytuacji, choć nawet niektórzy piłkarze Sony przyznawali po meczu, że sprawiedliwszym wynikiem byłby remis.
Gladiator Słoszewo - Sona Nowe Miasto 0:1 (0:1)
bramka: Jacak (20, asysta P. Radomski).
Gladiator: Tomasz Sumiński - Dawid Kopeć, Krzysztof Gałązka, Mariusz Ciski, Daniel Morawski, Andrzej Bąkiewicz, Robert Dobiasz, Marcin Raczkowski, Maciej Burcz, Kamil Dobiasz, Artur Pyrzyński.
Sona: Ryszard Wieczorkowski - Mieczysław Burzyński (46, Krzysztof Łukasiak; 60, Rafał Latkowski), Krzysztof Brudzyński, Marcin Radomski, Piotr Dalecki, Robert Niepytalski, Paweł Radomski, Jacek Jacak, Piotr Krzemiński, Piotr Jastrzębski, Andrzej Bujakowski.
Mogli zdobyć twierdzę
Ostatni w tabeli Gladiator jest pierwszą drużyną w tym sezonie, która nie przegrała w Pomiechówku.
Zdobyć twierdzę Pomiechówek - taki cel przyświeca każdej z drużyn, która wiosną spotka się z Wkrą na ich boisku. Drużyna ta bowiem wygrała dotychczas wszystkie spotkania rozgrywane u siebie (2:0 z Orlętami Baboszewo - poźniejszy walkower dla gości; 3:2 z Gwarem Pawłowo; 2:0 z MKS Przasnysz; 2:1 z MKS Małkinia; 1:0 z Wkrą Bieżuń; 2:1 z Błękitnymi Raciąż i 1:0 z Wieczfnianką). O dziwo, to właśnie Gladiator - ostatnia drużyna w tabeli - był bardzo blisko pokonania Wkry.
Początek meczu, a właściwie cała pierwsza połowa nie wskazywała jednak, że słoszewianie mogą liczyć na jakąkolwiek zdobycz punktową. Przewaga Wkry była bardzo duża, a Gladiator praktycznie ograniczał się do obrony. I to szczęśliwej, bo gospodarze kilkakrotnie mogli zdobyć bramkę, razili jednak nieskutecznością.
Po przerwie obraz gry, o dziwo, zmienił się zupełnie. To tak bardzo potrzebujący punktów Gladiator postanowił zagrać bardziej ofensywnie. Goście postawili wszystko na jedną kartę i z determinacją ruszyli do ataku. Na bramkę gospodarzy strzelali Robert Dobiasz, Artur Pyrzyński, Mariusz Ciski, Daniel Morawski, a kilka groźnych akcji zawodnicy Wkry zatrzymali bezpardonowymi faulami. Dopiero w 67 minucie pierwszy raz w drugiej połowie interweniował Tomasz Sumiński. Przewaga gości była wyraźna, choć ataki piłkarzy Gladiatora zbyt nerwowe i chaotyczne. I wtedy niezbyt groźny strzał z dystansu, po błędzie Sumińskiego, wylądował w siatce Gladiatora. Wydawało się, że piłkarskie szczęście ponownie nie jest po stronie słoszewian.
Ale ci spróbowali ponownie pomóc losowi i w ostatnich minutach zaatakowali raz jeszcze. Niewiele brakowało, a właśnie tuż przed końcem spotkania to Gladiator mógł z tej walki wyjść zwycięsko. W 89 minucie bowiem, Marcin Raczkowski wykorzystał niepewną interwencję bramkarza (odbił piłkę przed siebie) i zdobył gola na 1:1, a już w doliczonym czasie gry kontrę słoszewian strzałem w długi róg zakończył Artur Wierzbowski. Piłka lewy słupek bramki Wkry minęła dosłownie o centymetry i tyle też zabrakło, by zdobyć twierdzę Pomiechówek. Twierdzę w przenośni i dosłownie, bowiem Wkra rozgrywa swoje spotkania na boisku... jednostki wojskowej.
Wkra Pomiechówek - Gladiator Słoszewo 1:1 (0:0)
bramka: Raczkowski (89).
Gladiator: Tomasz Sumiński - Dawid Kopeć (30, Andrzej Bąkiewicz), Mariusz Ciski, Krzysztof Gałązka (82, Jerzy Kozłowski), Łukasz Kucharzak, Marcin Garlicki, Daniel Morawski, Artur Pyrzyński, Marcin Raczkowski, Robert Dobiasz, Maciej Burcz (57, Artur Wierzbowski).
foto: archiwum (zdjęcia z meczów z Soną Nowe Miasto i Wkrą Pomiechówek)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie