
W sezonie 2003-2004 Sona Nowe Miasto rywalizowała w lidze okręgowej, a po wrześniowych meczach zajmowała siódme miejsce w tabeli.
Październik był w wykonaniu Sony bardzo kiepski - trzy porażki i jeden remis, co zaskutkowało spadkiem aż na dwunaste miejsce w tabeli.
Październikowe spotkania:
Niespodzianka była blisko
Mimo że Wkra jest niepokonanym liderem okręgówki, Sona do Bieżunia jechała z mocnym postanowieniem sprawienia niespodzianki. I trzeba przyznać, że zawodnicy zrobili wiele, by takową sprawić.
Ale zaczęło się źle. Sona, zanim jeszcze przyzwyczaiła się do fatalnej murawy bieżuńskiego boiska, po 25 minutach przegrywała 2:0. W miarę upływu czasu, to jednak piłkarze z Nowego Miasta byli stroną przeważającą. Swoją dobrą grę udokumentowali golem w 55 minucie. Długi wykop bramkarza Wieczorkowskiego zakończył się przechwytem piłki w polu karnym przez Piotra Jastrzębskiego, który zdobył kontaktową bramkę.
Dwie minuty przed końcem meczu, Sona mogła wyrównać. Mariusz Pajnowski strzelił głową, piłka uderzyła w poprzeczkę i odbiła się... No właśnie, zdaniem piłkarzy Sony już za linią bramkową, zdaniem sędziów przed. Wyrównania nie było.
Opuszczający boisko, piłkarze i trener Wkry, nie kryli, że ich zwycięstwo było szczęśliwe. Zawodnicy Sony natomiast, nie kryli rozgoryczenia zarówno wynikiem jak i postawą sędziów.
- Z przykrością trzeba stwierdzić, że pomyłki sędziów wypaczyły wynik meczu - mówi kierownik drużyny Marek Caliński. - Przy pierwszej bramce dla Wkry był ewidentny faul na bramkarzu, a po strzale Pajnowskiego zawodnicy mówią, że padła bramka. Dodatkowo sędzia dopuścił do ostrej gry, a za kopnięcie bez piłki powinien piłkarzowi Wkry pokazać czerwoną kartkę. Szkoda, bo zagraliśmy dobry mecz i mogliśmy nawet ograć lidera.
Wkra Bieżuń - Sona Nowe Miasto 2:1 (2:0)
bramka: Jastrzębski 55 (asysta Wieczorkowski).
Sona: Ryszard Wieczorkowski - Marcin Radomski, Mieczysław Burzyński (70, Paweł Kozłowski), Łukasz Szczypiński, Rafał Latkowski (80, Marcin Krężlewicz), Mariusz Pajnowski, Robert Niepytalski, Krzysztof Kowalczyk, Krzysztof Brudzyński, Paweł Radomski, Piotr Jastrzębski.
Nic nie wpadło
Wkra nie zagrała źle, walczyła, ale to Sona przez większość meczu zdecydowanie przeważała. W ostatnich dwudziestu minutach gra toczyła się praktycznie tylko na połowie gości. Niestety, spotkanie zakończyło się wynikiem bezbramkowym i jedynym pocieszeniem dla kibiców z Nowego Miasta jest fakt, że był to tzw. remis ze wskazaniem na Sonę.
- Tym razem nie potrafiliśmy trafić do siatki przeciwnika - mówi kierownik Sony Marek Caliński. - Nieraz, jak się za mocno chce, to się nie udaje.
Sona Nowe Miasto - Wkra Omega Żuromin 0:0
Sona: Ryszard Wieczorkowski - Mieczysław Burzyński, Krzysztof Brudzyński, Marcin Radomski, Rafał Latkowski (60, Łukasz Szczypiński), Maciej Wacholski, Mariusz Pajnowski, Robert Niepytalski, Piotr Dalecki (75, Marcin Krężlewicz), Paweł Radomski, Piotr Jastrzębski.
Udany rewanż Błękitnych
W czerwcowym meczu poprzedniego sezonu Błękitni polegli w Nowym Mieście 0:4. Teraz mieli się za tę porażkę zrewanżować, a przede wszystkim zdobyć trzy punkty, by gonić lidera z Bieżunia.
Skromna, jednobramkowa wygrana w pełni zadowoliła raciążan. Tym bardziej, że jak twierdzą, wynik mógł być zdecydowanie wyższy.
- Byliśmy drużyną przeważającą - mówi kierownik drużyny Błękitnych Mieczysław Baranowski. - Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, a nasza wygrana mogła być nawet okazalsza. Sona praktycznie nie stworzyła żadnej stuprocentowej sytuacji podbramkowej.
Trochę inaczej na ten mecz patrzy kierownik drużyny gości.
- Uważam, że mieliśmy więcej sytuacji strzeleckich i przy lepszej skuteczności mogliśmy osiągnąć korzystny wynik - mówi Marek Caliński. - Myślę, że remis byłby sprawiedliwszy.
Jeszcze większe emocje wzbudziła sytuacja z 60 minuty gry, kiedy to sędzia wyrzucił z boiska obrońcę gości Mieczysława Burzyńskiego i podyktował rzut karny dla Błękitnych (nie wykorzystany przez Pawła Kopczyńskiego).
- To była dość kontrowersyjna sytuacja - mówi Marek Caliński. - Uważam, że to nasz zawodnik był faulowany i decyzja sędziego to nieporozumienie.
Mieczysław Baranowski uważa, że nie można oceniać decyzji sędziego, kiedy stoi się daleko od akcji.
- Arbiter nie sędziował stronniczo - mówi kierownik Błękitnych. - Gdyby tak było, to karny należał nam się już w pierwszej połowie.
Jak widać, derby rządzą się swoimi prawami, a więc i emocje są duże.
Tym razem jednak to Błękitni okazali się lepszym zespołem. A na sportowy rewanż przyjdzie czas na wiosnę.
Błękitni Raciąż - Sona Nowe Miasto 1:0 (0:0)
bramka: Żebrowski 55 (asysta Jóźwiak).
Błękitni: Błażej Kokosiński - Kamil Baranowski, Paweł Kopczyński, Krzysztof Poczmański, Dariusz Przebierała, Rafał Brzeziński (80, Piotr Guła), Mariusz Winter (70, Dariusz Karwowski), Sławomir Jóźwiak, Robert Dureński, Robert Żochowski, Jarosław Żebrowski.
Sona: Ryszard Wieczorkowski - Łukasz Szczypiński, Mieczysław Burzyński, Marcin Radomski, Krzysztof Brudzyński, Mariusz Pajnowski, Robert Niepytalski, Rafał Latkowski, Paweł Kozłowski (70, Marcin Krężlewicz), Piotr Jastrzębski, Paweł Radomski.
Tracili na własne życzenie
Trudno porażkę tłumaczyć brakiem jednego zawodnika, ale strata pauzującego za kartki stopera Sony Mieczysława Burzyńskiego była w niedzielę widoczna aż nadto. Gra obronna gospodarzy, mówiąc delikatnie, pozostawiała dużo do życzenia.
- Zagraliśmy mało agresywnie, słabo kryliśmy - mówi grający trener Sony, Ryszard Wieczorkowski. - Mówiąc szczerze, wszystkie trzy bramki straciliśmy na własne życzenie - praktycznie sami je sobie strzelaliśmy.
Raz nawet dosłownie, kiedy to druga bramka dla gości padła po samobójczym trafieniu Roberta Niepytalskiego.
Do tego momentu wydawało się, że Sona jest na dobrej drodze nawet do zwycięstwa. Bo oprócz wyrównującej bramki, po ładnym uderzeniu z 14 metrów Piotra Jastrzębskiego, gospodarze mieli inną znakomitą okazję. Niestety strzał Mariusza Pajnowskiego z rzutu karnego obronił bramkarz Wieczfnianki.
Sona nie wygrała już czwartego meczu z rzędu i traci szansę na dogonienie czołówki.
Sona Nowe Miasto - Wieczfnianka Wieczfnia 2:3 (0:1)
bramki: Jastrzębski 70 (asysta Paweł Radomski), Jastrzębski 90 (asysta Pajnowski).
Sona: Ryszard Wieczorkowski - Łukasz Szczypiński (65, Piotr Krzemiński), Krzysztof Brudzyński, Maciej Wacholski, Marcin Radomski, Piotr Dalecki (75, Paweł Kozłowski), Mariusz Pajnowski, Robert Niepytalski, Rafał Latkowski, Paweł Radomski, Piotr Jastrzębski.
foto: archiwum (zdjęcia z meczów z Wkrą Żuromin, Błękitnymi Raciąż i Wieczfnianką Wieczfnia)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie