
W sezonie 2003-2004 Błękitni Raciąż rywalizowali w lidze okręgowej.
Błękitni zaczęli sezon znakomicie - wygrali trzy sierpniowe spotkania i byli liderami okręgówki.
Sierpniowe spotkania:
Najniższy wymiar kary
Osłabiony kadrowo Gwar (odszedł między innymi grający trener, płońszczanin Norbert Jeziorski, który zasilił szeregi Kryształu Glinojeck) nie miał zbyt wiele do powiedzenia w meczu pierwszej kolejki przeciwko Błękitnym w Raciążu. Tylko dwie stracone bramki to chyba dobry wynik zespołu z Pawłowa. Pierwszą bramkę w 27 minucie meczu zdobył Sławomir Jóźwiak, który okazał się najprzytomniejszym piłkarzem w zamieszaniu w polu karnym przeciwników. Drugie trafienie „dorzucił” już po przerwie Dariusz Karwowski pewnie wchodząc między dwóch obrońców gości i precyzyjnie strzelając w długi róg.
- Przez cały mecz to my dyktowaliśmy warunki na boisku - mówi kierownik Błękitnych Mieczysław Baranowski - a goście mogą się cieszyć, że odjeżdżają z Raciąża tylko z dwubramkowym bagażem. Już do przerwy mieliśmy kilka doskonałych sytuacji. Dwukrotnie nasi zawodnicy trafiali w słupki, a Żebrowski z dwóch metrów nie trafił do pustej bramki.
Błękitni Raciąż - Gwar Pawłowo 2:0 (1:0)
bramki: Jóźwiak (27, asysta Fijałkowski), Karwowski (67, asysta Fijałkowski).
Błękitni: Błażej Kokosiński - Krzysztof Poczmański, Kamil Baranowski, Paweł Kopczyński, Stanisław Fijałkowski, Sławomir Jóźwiak, Robert Dureński (80, Mariusz Winter), Jarosław Żebrowski, Rafał Brzeziński, Dariusz Karwowski, Robert Żochowski (65, Dariusz Przebierała).
Kryształ pokonany
W poprzednim sezonie Kryształ Glinojeck dość pechowo przegrał batalię o MLS z Makowianką, jednak w tegorocznych rozgrywkach jest wymieniany jaki jeden z pierwszych zespołów do awansu. Do tego jednak droga bardzo długa, a o tym, że nikt punktów nie będzie oddawał przekonali się w ostatnim meczu z Błękitnymi. Podopieczni Jana Franke natomiast już wiosną sygnalizowali zwyżkę formy, kiedy to jak błyskawica przeskakiwali kolejnych rywali, by zakończyć sezon w górnej połowie tabeli. W minioną sobotę los skrzyżował drogi dwóch zespołów prawdopodobnie walczących o najwyższe cele w bieżącym sezonie.
Mecz rozpoczął się od kilku groźnych ataków gospodarzy, którzy już w dziewiątej minucie objęli prowadzenie. Z biegiem czasu do głosu jednak zaczynali dochodzić przyjezdni i to oni dwukrotnie w tej części gry pokonali bramkarza Kryształu. Najpierw Żebrowski po podaniu Kopczyńskiego, a potem Karwowski po strąceniu głową piłki przez Brzezińskiego. Po zmianie stron mecz w dalszym ciągu był wyrównany. Kibice doczekali się jeszcze dwóch trafień. W 55 minucie Robert Żochowski przejął piłkę kilkadziesiąt metrów od bramki Kryształu, trochę ją poprowadził i strzałem z 35 metrów wyprowadził swój zespół na 3:1, a na piętnaście minut przed zakończeniem meczu gospodarze zdobyli bramkę kontaktową z rzutu karnego po dość problematycznym faulu Kamila Baranowskiego.
- Dzisiejsze punkty w dużej mierze zawdzięczamy naszemu bramkarzowi Błażejowi Kokosińskiemu - powiedział po meczu kierownik Błękitnych Mieczysław Baranowski. - Błażej bronił momentami w sytuacjach beznadziejnych. Chyba czterokrotnie zwycięsko wychodził z pojedynków jeden na jeden. To był zdecydowanie jego mecz.
Kryształ Glinojeck - Błękitni Raciąż 2:3 (1:2)
bramki: Żebrowski (30, asysta Kopczyński), Karwowski (44, asysta Brzeziński), Żochowski (55, akcja indywidualna).
Błękitni: Błażej Kokosiński - Krzysztof Poczmański (10, Dariusz Przebierała), Kamil Baranowski, Paweł Kopczyński, Stanisław Fijałkowski, Sławomir Jóźwiak, Robert Dureński, Jarosław Żebrowski, Rafał Brzeziński, Dariusz Karwowski (88, Mariusz Winter), Robert Żochowski (80, Krzysztof Dalkiewicz).
Błękitny huragan
To już trzeci z kolei zwycięski mecz w tym sezonie podopiecznych Jana Franke. Po ciężkiej batalii w Glinojecku, Błękitni podejmowali w sobotnie popołudnie piłkarzy z Przasnysza. Mecz od początku był wyrównany, ale z biegiem upływających minut zarysowywała się przewaga gospodarzy. Do szatni raciążanie zeszli „tylko” z jednobramkową zaliczką, ale już jako zespół całkowicie kontrolujący wydarzenia na boisku. Przez pierwszy kwadrans drugiej połowy mecz ponownie był wyrównany i toczony głównie w środkowej strefie boiska, ale już od siedemdziesiątej minuty na murawie istniała tylko jedna drużyna. Kiedy Żochowski strzelił bramkę na 2:0, z gości zeszło powietrze i już chyba nikt w ich szeregach nie myślał o wywiezieniu z Raciąża choćby jednego punktu. A Błękitni nie przestawali atakować. Kiedy wszyscy spoglądali już na zegarki wyczekując ostatniego gwizdka sędziego nie sądzili, że będą jeszcze świadkami dwóch bramek swoich ulubieńców. Najpierw Żebrowski zdobył trzecią, a swoją drugą w tym meczu bramkę, a tuż przed końcem spotkania lider strzelców powiatu Robert Karwowski ustalił wynik meczu na 4:0.
Błękitni Raciąż - MKS Przasnysz 4:0 (1:0)
bramki: Żebrowski (30, akcja indywidualna), Żochowski (70, akcja indywidualna), Żebrowski (85, asysta Jóźwiak), D. Karwowski (88, asysta Brzeziński).
Błękitni: Błażej Kokosiński - Kamil Baranowski, Paweł Kopczyński, Stanisław Fijałkowski, Dariusz Przebierała, Jarosław Żebrowski, Robert Dureński (80, Piotr Guła), Mariusz Winter (46, Dariusz Karwowski), Rafał Brzeziński, Sławomir Jóźwiak, Robert Żochowski (85, Robert Karwowski).
foto: archiwum (zdjęcia z meczów z Kryształem Glinojeck i MKS Przasnysz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie