Reklama

RetroPiłka - listopad 2003 - Gladiator Słoszewo

W sezonie 2003-2004 Gladiator Słoszewo rywalizował w lidze okręgowej i przed kończącymi rundę jesienną meczami listopadowymi zamykał ligową tabelę.

Ostatecznie słoszewianie zakończyli jesień na ostatnim miejscu w tabeli, choć w ostatnim - derbowym pojedynku z Błękitnymi Raciąż - zaprezentowali się bardzo dobrze. Wywalczyli remis, który „zabrał” raciążanom tytuł mistrzów jesieni.

Listopadowe spotkania:

Było dobrze, ale wyszło źle

Piłka to nieraz dziwna gra. Gladiator przegrał wyraźnie czterema bramkami i suchy wynik sugerowałby łatwe zwycięstwo gospodarzy. Ale o dziwo, równie dobrze to goście mogli ten mecz wygrać. I nie jest to lokalne kumoterstwo. Wystarczy powiedzieć, że to Gladiator w tym meczu prowadził 1:0, a nikt by się z gospodarzy nie zdziwił, gdyby prowadził nawet kilkoma bramkami. W pierwszych dwudziestu minutach na boisku istniała bowiem tylko jedna drużyna, właśnie Gladiator. Ale jednej bramki nie uznał sędzia, w kilku sytuacjach zawiodła skuteczność, a za faul na granicy pola karnego najpierw sędzia chciał przyznać rzut karny dla słoszewian, ale za chwilę się z tej decyzji wycofał. Dominacja Gladiatora skończyła się w 23 minucie, kiedy to za niesportowe zachowanie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Dawid Kopeć. Osłabiony Gladiator, zdaniem słoszewian słaba praca arbitra i kilka błędów zaowocowało czterema golami Wkry. Chwilę po przerwie bramka Ferskiego ponownie pobudziła graczy gości. Grając w osłabieniu mogli nawet wyrównać, ale Garlicki i Wierzbowski trafiali w poprzeczkę. Dodatkowo ewidentny faul w polu karnym na Wierzbowskim (po którym piłkarz ten musiał opuścić boisko) nie skończył się niestety rzutem karnym. Słoszewianie długo po meczu nie mogli się pogodzić z decyzjami sędziego. Pozostałe dwie bramki Gladiator stracił w doliczonym (kilkanaście minut!) czasie gry.

Wkra Żuromin - Gladiator Słoszewo 6:2 (4:1)

bramki: Robert Dobiasz 17 (asysta, Kamil Dobiasz), Ferski 52 (asysta, Wierzbowski).

Gladiator: Piotr Morawski - Mariusz Ciski, Kamil Dobiasz, Dawid Kopeć, Łukasz Kucharzak, Marcin Garlicki, Robert Dobiasz, Krzysztof Gałązka, Artur Wierzbowski (68, Piotr Tworek), Łukasz Ferski, Krzysztof Dzięgielewski.

Gladiator zmienił tabelę

Po sobotniej przegranej lidera w Glinojecku, piłkarze Błękitnych przyjechali do Słoszewa po zwycięstwo, które pozwoliłoby raciążanom na wyprzedzenie Bieżunia. Wygrana Błękitnych była dla większości z nich chyba nazbyt oczywista, i trochę zlekceważyli zespół, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Tak to przynajmniej wyglądało, bo kandydat na mistrza jesieni w Słoszewie rozczarował.

W pierwszej części spotkania nie było w ogóle widać różnicy w umiejętnościach obu drużyn. Błękitni nie mogli sobie poradzić ze specyficzną murawą boiska w Słoszewie, a Gladiator grał bardzo ofiarnie i ambitnie. O dziwo, najlepszym zawodnikiem pierwszej części spotkania był bramkarz Błękitnych Błażej Kokosiński, który kilkakrotnie ratował swój zespół przed utratą gola. Goście najgroźniejsze sytuacje stwarzali po stałych fragmentach gry, wykonywanych przez Sławomira Jóźwiaka. W 25 minucie piłkarz ten silnie uderzył z rzutu wolnego, a piłkę do bramki Gladiatora skierował Jarosław Żebrowski. Sędzia uznał jednak, że był na spalonym.

W drugiej połowie obraz gry zmienił się diametralnie. Jeszcze tylko zaraz po wznowieniu gry Krzysztof Dzięgielewski mógł zdobyć prowadzenie dla Gladiatora, a potem już zdecydowaną przewagę osiągnęli Błękitni. Goście z determinacją atakowali, Gladiator ambitnie się bronił. Wreszcie w 62 minucie gry na boisku pojawił się nie w pełni dysponowany Dariusz Karwowski. Ale na Gladiatora to wystarczyło. Już chwilę po wejściu na boisku oddał pierwszy strzał, a dwie minuty później zdobył gola. Strzał Jóźwiaka z rzutu wolnego niepewnie bronił bramkarz, a odbitą przez niego piłkę, przejął właśnie Karwowski, pewnie umieszczając ją w bramce. W tym momencie Błękitni byli liderem. I chyba w przypływie emocji, dążyli do podwyższenia wyniku. Jednak strzały Jóźwiaka i Wintera efektownie obronił Tomasz Sumiński, a Karwowski minimalnie chybił. Raciążanie zapomnieli na chwilę o obronie i niespodziewanie jedna z nielicznych kontr zakończyła się golem dla Gladiatora. Ostatnie minuty to nerwowe ataki gości, którym zwycięstwo wymykało się z rąk. Wiele emocji, spięcia w polu karnym, a przede wszystkim strzał Jarosława Żebrowskiego głową, który wspaniale obronił Sumiński. I koniec meczu, w którym ostatni zespół w tabeli zmienił w 79 minucie jej górny układ.

Gladiator Słoszewo - Błękitni Raciąż 1:1 (0:0)

bramki: Karwowski 64 (asysta, Jóźwiak), Dzięgielewski 79 (asysta, Ferski).

Błękitni: Błażej Kokosiński - Rafał Brzeziński, Paweł Kopczyński, Dariusz Przebierała, Rafał Karcz, Kamil Baranowski, Mariusz Winter, Robert Dureński, Sławomir Jóźwiak, Jarosław Żebrowski, Piotr Guła (21, Marcin Lewandowski; 62, Dariusz Karwowski).

Gladiator: Tomasz Sumiński - Mariusz Ciski, Kamil Dobiasz, Daniel Morawski, Krzysztof Gałązka, Marcin Garlicki, Robert Dobiasz, Artur Pyrzyński, Artur Wierzbowski (58, Marcin Raczkowski), Łukasz Ferski, Krzysztof Dzięgielewski.

foto: archiwum (zdjęcia z meczu z Błękitni Raciąż)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do