
W sezonie 2003-2004 Gladiator Słoszewo rywalizował w lidze okręgowej i na koniec września zajmował przedostatnie miejsce w tabeli, nie odnosząc jeszcze żadnego zwycięstwa.
Po meczach październikowych Gladiator nadal pozostał bez wygranej. Cztery spotkania w tym miesiącu przyniosły zaledwie jeden remis i trzy porażki, a słoszewianie spadli na ostatnie miejsce w tabeli.
Październikowe spotkania:
Na domiar złego kontuzje
Po kilku dotkliwych porażkach i rezygnacji trenera Sławomira Kręta, drużyna Gladiatora przeżywa wyraźny kryzys. W zapowiedzi meczu w Nowym Dworze pisaliśmy, że wierzymy w odnowę zespołu, ale racjonalne przesłanki nakazują wątpić, że nastąpi to już w tej kolejce.
Niestety okazało się, że mieliśmy rację. Chociaż słoszewianie nie zagrali źle, walczyli, to jednak przegrali wyraźnie. Pech Gladiatora zaczął się już w 20 minucie meczu, kiedy to z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Andrzej Bąkiewicz. W 35 minucie poważnie wyglądającej kontuzji kolana doznał Marcin Raczkowski, a na domiar złego w czasie kiedy Gladiator z konieczności grał w dziesiątkę, gospodarze strzelili pierwszą bramkę.
A szkoda, bo do czasu kontuzji dwóch piłkarzy, Gladiator nie był drużyną gorszą. Zdołał nawet wypracować sobie kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramek, ale w polu karnym Świtu zawodzili napastnicy. Był nawet moment, kiedy gospodarze przeżywali wręcz oblężenie swojej bramki. W tym czasie Gladiator wykonywał aż osiem rzutów rożnych, a piłka trafiała w słupek i poprzeczkę. W drugiej części słoszewianie stracili kolejne dwie bramki, i kolejnego zawodnika - Marcin Garlicki po dwóch faulach musiał opuścić boisko po czerwonej kartce. Gladiator mógł przegrać jeszcze wyżej, ale gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego, a w co najmniej dwóch sytuacjach znakomicie bronił Tomasz Sumiński, który po odejściu do wojska Piotra Morawskiego, zajął miejsce w bramce Gladiatora.
Świt II Nowy Dwór - Gladiator Słoszewo 3:0 (1:0)
Gladiator: Tomasz Sumiński - Krzysztof Gałązka, Marcin Raczkowski (46, Marcin Garlicki), Łukasz Kucharzak, Mariusz Ciski, Artur Wierzbowski, Robert Dobiasz, Andrzej Bąkiewicz (20, Dawid Kopeć), Artur Pyrzyński, Krzysztof Dzięgielewski, Maciej Burcz.
Wraca stary charakter
Gladiator po serii porażek i rezygnacji trenera spadł, po poprzedniej kolejce na ostatnią pozycję w tabeli. Drużyna, która zawsze miała tzw. piłkarski charakter wydawała się w rozsypce. Ale chyba jest to już przeszłość. Gladiator odzyskuje swój styl. W niedzielę dwukrotnie przegrywał i zdołał odrabiać straty. A na 2:2 słoszewianie wyrównali w ostatniej chwili (grając w dziesiątkę). Kamil Dobiasz uderzył z wolnego, a odbitą od bramkarza piłkę do bramki skierował Gałązka.
Wśród kibiców widać wreszcie optymizm, a na uwagę zasługuje również fakt, że słoszewian w tym meczu dopingowali również piłkarze i kibice baboszewskich Orląt.
Gladiator Słoszewo - MKS Małkinia 2:2 (0:1)
bramki: Ferski 55 (asysta Raczkowski), Gałązka 90 (asysta K. Dobiasz).
czerwona kartka: Raczkowski 75.
Gladiator: Tomasz Sumiński - Daniel Morawski, Mariusz Ciski, Krzysztof Gałązka, Maciej Burcz (55, Łukasz Kucharzak), Artur Pyrzyński (90, Artur Wierzbowski), Marcin Raczkowski, Kamil Dobiasz, Robert Dobiasz, Łukasz Ferski, Krzysztof Dzięgielewski.
Totalna nieskuteczność
W meczu drużyn zajmujących dwa ostatnie miejsca w tabeli to Iskra okazała się lepsza, zdecydowanie pokonując osłabionego kadrowo Gladiatora. Z różnych względów do Krasnego nie pojechali: Marcin Raczkowski, Daniel Morawski i Krzysztof Dzięgielewski.
Gladiator przegrał, ale walczył, co nie zawsze w tym sezonie było w przypadku tego zespołu tak oczywiste.
- Odnieśliśmy straszną porażkę, ale wynik nie odzwierciedla w pełni przebiegu meczu - mówi kapitan słoszewian Robert Dobiasz. - Chyba trzy czwarte drużyny miało okazje do zdobycia bramki, ale niestety byliśmy totalnie nieskuteczni. Walczyliśmy, próbowaliśmy, ale Iskra okazała się bardziej doświadczonym zespołem.
Iskra Krasne - Gladiator Słoszewo 4:0 (2:0)
Gladiator: Tomasz Sumiński - Krzysztof Gałązka, Mariusz Ciski, Dariusz Raczkowski, Kamil Dobiasz, Dawid Kopeć, Robert Dobiasz, Artur Pyrzyński, Łukasz Ferski, Artur Wierzbowski, Maciej Burcz (43, Marcin Garlicki).
czerwona kartka: Kopeć 65.
Niespodzianka była o krok
Goście aż z niedowierzaniem kręcili po tym meczu głowami. Nie mogli uwierzyć, że tak grająca drużyna może zajmować ostatnie miejsce w tabeli. Bo Gladiator był w niedzielę co najmniej równorzędnym przeciwnikiem dla faworyzowanej Wkry.
W pierwszej połowie słoszewianie wprost zdeklasowali gości, i nikt by się nie dziwił jakby po 45 minutach prowadzili nawet 4:0. Gladiator był lepszy, stworzył wiele stuprocentowych sytuacji do zdobycia goli, ale strzelił jedynie jednego. I to zdecydowało o końcowym wyniku, bo dwie bramki gości na początku drugiej połowy, wystarczyły im do odniesienia zwycięstwa. Choć wcale nie musiały bo Gladiator też miał swoje sytuacje, ale po strzale Dzięgielewskiego piłka trafiła w słupek, a gola Ferskiego nie uznał sędzia. W pozostałych sytuacjach znakomicie spisywał się bramkarz gości, który wielokrotnie bronił i dobrze, i szczęśliwie zarazem.
Swoje „pięć minut” miał także jego rywal, czyli Piotr Morawski, który w efektownym stylu obronił rzut karny.
W niedzielę kibice oglądali wreszcie dobrze grającego Gladiatora - do pełni szczęścia zabrakło tylko punktów.
Gladiator Słoszewo - Wkra Bieżuń 1:2 (1:0)
bramka: Ferski 33 (asysta, Pyrzyński).
Gladiator: Piotr Morawski - Mariusz Ciski, Krzysztof Gałązka, Kamil Dobiasz, Dariusz Raczkowski (46, Andrzej Bąkiewicz), Robert Dobiasz, Marcin Raczkowski, Artur Wierzbowski, Artur Pyrzyński, Krzysztof Dzięgielewski, Łukasz Ferski.
foto: archiwum (zdjęcia z meczów z MKS Małkinia i Wkrą Bieżuń)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie