Reklama

RetroPiłka - wrzesień 2003 - Sona Nowe Miasto

W sezonie 2003-2004 Sona Nowe Miasto rywalizowała w lidze okręgowej.

Sona zaczęła sezon z wszystkimi możliwymi wynikami - od derbowego remisu z Gladiatorem, przez porażkę z Gwarem Pawłowo, po wygraną z Kryształem Glinojeck na finał sierpnia.

Wrzesień przyniósł dwie wygrane i dwie porażki i siódme miejsce w ligowej tabeli.

Wrześniowe spotkania:

Gorsi o jedno trafienie

Mecz w Przasnyszu był wyrównanym spotkaniem. Toczony przy pięknej, słonecznej pogodzie pojedynek nie wywołał jednak zbyt dużego zainteresowania wśród miejscowych kibiców i na stadion przyszło ich zaledwie kilkunastu (nie licząc juniorów, którzy swoje spotkanie rozgrywali przed meczem pierwszej drużyny). Gospodarze pomni wcześniejszych porażek z Soną podeszli do meczu bardzo skoncentrowani i od samego początku starali się narzucić własne warunki gry. Inna sprawa, że nowomieszczanie wcale nie zamierzali im tego ułatwiać i również dążyli do zdobycia bramki. W pierwszej części meczu to Sona była bliższa strzelenia gola, kiedy to minimalnie niecelne okazały się uderzenia Pajnowskiego czy Pawła Radomskiego zza linii pola karnego. Do przerwy wynik był bezbramkowy. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. W dalszym ciągu gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a obydwa zespoły zaledwie kilkakrotnie wypracowały sobie sytuacje podbramkowe. Po jednej z takich akcji gospodarze zapewnili sobie trzy punkty, zdobywając bramkę po szybkiej kontrze i plasowanym strzale z 15 metrów. Jak się później okazało był to jedyny zakończony bramką strzał w to słoneczne popołudnie.

MKS Przasnysz - Sona Nowe Miasto 1:0 (0:0)

Sona: Ryszard Wieczorkowski - Robert Niepytalski, Marcin Radomski, Łukasz Szczypiński, Maciej Wacholski, Jacek Lewandowski (70, Piotr Krzemiński), Paweł Radomski, Mariusz Pajnowski, Krzysztof Kowalczyk, Andrzej Bujakowski, Piotr Jastrzębski.

Piękny gol weterana

Piłkarzom Sony udało się w pełni zrehabilitować po porażce w ostatniej kolejce z Przasnyszem.

Mieli o tyle ułatwione zadanie, że po pierwsze grali na własnym boisku, a po drugie ich przeciwnikiem był zajmujący ostatnie miejsce w tabeli zespół Świtu II Nowy Dwór.

Ale jak się okazało piłkarze Sony musieli się mocno napracować, by wygrać ten mecz. Dopiero tuż przed przerwą zdołali strzelić wyrównującą bramkę. Pięknym strzałem głową popisał się najstarszy zawodnik na murawie, 45-letni Mieczysław Burzyński.

Bramkę na wagę zwycięstwa i trzech punktów zdobył w 75 minucie meczu - uderzeniem z dystansu - Robert Niepytalski.

- Graliśmy ładnie i zasłużenie wygraliśmy - mówi prezes Sony Ireneusz Czarnecki.

Sona Nowe Miasto - Świt II Nowy Dwór 2:1 (1:1)

bramki: Burzyński 44 (z podania Kowalczyka), Niepytalski 75 (po indywidualnej akcji).

Sona: Ryszard Wieczorkowski - Mieczysław Burzyński, Krzysztof Brudzyński, Piotr Krzemiński, Marcin Radomski, Jacek Lewandowski, Paweł Radomski, Robert Niepytalski, Krzysztof Kowalczyk, Mariusz Pajnowski, Piotr Jastrzębski.

Miłe złego początki

Już w pierwszej minucie po udanym kontraataku Robert Niepytalski zdobył bramkę dla Sony.

Choć gospodarze, po błędzie obrony gości, zaledwie po pięciu minutach wyrównali - to Sona w 15 minucie ponownie wyszła na prowadzenie. Ponownie na bramkę strzelał Niepytalski, a odbitą przez bramkarza piłkę strzałem głową do bramki skierował Mariusz Pajnowski. Choć Sona miała jeszcze kilka dogodnych sytuacji wynik 1:2 utrzymał się do przerwy. A potem strzelali już tylko gospodarze.

To znaczy strzelali celnie, bo piłkarze z Nowego Miasta również mieli okazje do strzelenia kolejnych bramek, ale marnowali je niemal seryjnie.

- Niestety to był mecz niewykorzystanych szans - mówi kierownik drużyny Sony Marek Caliński. - Mieliśmy bodaj sześć sytuacji sam na sam z bramkarzem i byliśmy po prostu strasznie nieskuteczni. Ten mecz powinniśmy nie tylko zremisować, a wręcz wygrać, szkoda.

MKS Małkinia - Sona Nowe Miasto 4:2 (1:2)

bramki: Niepytalski 1 (asysta Wacholski), Pajnowski 15 (asysta Niepytalski).

Sona: Ryszard Wieczorkowski - Dalecki (70, Jacek Lewandowski), Mieczysław Burzyński, Krzysztof Brudzyński, Maciej Wacholski, Robert Niepytalski, Krzysztof Kowalczyk, Mariusz Pajnowski, Marcin Radomski, Paweł Radomski, Piotr Jastrzębski.

Uratowali honor

Honor powiatowej piłki uratowała w niedzielę Sona, wyraźnie wygrywając z Iskrą.

Po bezbramkowej pierwszej połowie meczu, nic nie zapowiadało łatwego zwycięstwa. Mecz był wyrównany, a oba zespoły skupiły się na walce w środku pola.

Po przerwie trener Sony przeorganizował grę zespołu na bardziej ofensywną i była to słuszna koncepcja.

Na efekty tych zmian nie trzeba było długo czekać. W 55 minucie faulowany w polu karnym został Paweł Radomski, a z jedenastu metrów skutecznie strzelił Mariusz Pajnowski. Kolejne minuty to popis - przesuniętego z pomocy do ataku - Pawła Radomskiego. Najpierw w 70 minucie strzelił na 2:0, by po kolejnych dziesiąciu minutach zdobyć swoją drugą, a trzecią dla Sony w tym meczu bramkę.

Okazałe zwycięstwo przypieczętował na trzy minuty przed końcem król strzelców ubiegłego sezonu Piotr Jastrzębski.

Sona Nowe Miasto - Iskra Krasne 4:0 (0:0)

bramki: Pajnowski 55, karny (po faulu na P. Radomskim); P. Radomski 70 (asysta Brudzyński) i 80 (asysta Niepytalski); Jastrzębski 87 (asysta Wacholski).

Sona: Ryszard Wieczorkowski - Piotr Dalecki (80, Marcin Krężlewicz), Mieczysław Burzyński, Krzysztof Brudzyński, Maciej Wacholski (88, Piotr Krzemiński, Robert Niepytalski, Łukasz Szczypiński, Mariusz Pajnowski, Marcin Radomski (85, Paweł Kozłowski), Piotr Radomski, Piotr Jastrzębski.

foto: archiwum (zdjęcia z meczów ze Świtem II Nowy Dwór Maz. i Iskrą Krasne)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do