Reklama

RetroPiłka - wrzesień 2003 - Orlęta Baboszewo

W sezonie 2003-2004 Orlęta Baboszewo rywalizowały w lidze okręgowej.

Orlęta zaczęły sezon od dwóch wyjazdowych (po 0:2) porażek. Pierwsza wygrana - i to derbowa - przyszła w spotkaniu z Gladiatorem Słoszewo.

Wrzesień był już lepszy - baboszewianie wygrali dwa mecze i zaliczyli dwie porażki. Kolejne trzy punkty do swojego konta Orlęta dopisały za walkower z meczu z Pomiechówkiem i wskoczyły na trzecie miejsce w tabeli.

Wrześniowe spotkania:

To dla Ciebie Jacku!

Ten mecz, to zwycięstwo pragniemy zadedykować naszemu niedawno tragicznie zmarłemu koledze Jackowi Charzyńskiemu - zgodnie powiedzieli zwycięzcy batalii w Pawłowie, piłkarze Orląt.

Z przebiegu meczu to baboszewianie byli stroną zdecydowanie lepszą i to oni cały czas kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Wprawdzie to gospodarze jako pierwsi zdobyli bramkę, ale Orlęta zagrały bardzo pewnie i co najważniejsze skutecznie. W 37 minucie meczu Piotrowski zdobył bramkę wyrównującą, a po pięciu minutach Wiśniewski wyprowadził Orlęta na prowadzenie.

Po przerwie w szeregi baboszewian wkradło się trochę niepokoju kiedy zaraz po wznowieniu gry gospodarze wyrównali, ale Wiśniewski w 75 minucie jeszcze raz pokonał bramkarza gospodarzy zapewniając swojej ekipie trzy punkty. Warto dodać, że zawodnikiem, który asystował przy wszystkich trzech bramkach Orląt był Marek Kornatowski.

Gwar Pawłowo - Orlęta Baboszewo 2:3 (1:2)

bramki: Piotrowski 37 (asysta Kornatowski), Wiśniewski 42 i 75 (obie asysty Kornatowski).

Orlęta: Marcin Osowski - Daniel Gryszpanowicz, Andrzej Masiak, Jacek Klimkiewicz, Paweł Wolski, Mariusz Dziuda, Sławomir Ławnicki, Artur Piotrowski, Cezary Mak, Rafał Wiśniewski, Marek Kornatowski.

Nic nie wychodziło

Już w drugiej minucie Orlęta przegrywały 0:1. 20 minut później padła kolejna bramka dla gości. W tym momencie było prawie jasne, że Kryształ skutecznie zrewanżuje się baboszewianom za dwie porażki z poprzedniego sezonu. Tym bardziej, że napatnicy Orląt pudłowali nawet z kilku metrów. W tym dniu gospodarzom po prostu nic nie wychodziło.

Przebieg drugiej połowy tylko tę tezę potwierdził. W 57 minucie Kryształ prowadził już 3:0, a bramka padła z rzutu karnego. Kiedy jeszcze za dyskusje z sędzią, czerwoną kartkę otrzymał Jacek Klimkiewicz sprawa wyniku była przesądzona.

Goście - wykorzystując przewagę jednego zawodnika i ofensywną grę Orląt - jeszcze dwukrotnie skutecznie skontrowali.

Baboszewianie, mimo wielu sytuacji, nie zdołali zdobyć choćby kontaktowej bramki.

Orlęta Baboszewo - Kryształ Glinojeck 0:5 (0:2)

Orlęta: Marcin Osowski - Andrzej Masiak, Andrzej Michalski, Marcin Witulski (46, Marek Karwowski), Jacek Klimkiewicz, Artur Piotrowski (60, Radosław Charzyński), Marek Charzyński (46, Daniel Gryszpanowicz), Cezary Mak, Mariusz Dziuda, Rafał Wiśniewski (81, Marcin Charzyński), Marek Kornatowski.

Kornatowski już trafia

Piłkarze Orląt bardzo szybko odbudowali się psychicznie po dotkliwej porażce z ubiegłej kolejki (z Kryształem 0:5). Pojechali do zawsze groźnego na własnym boisku Przasnysza i gładko wygrali.

Zaczęło się od bramki po rzucie wolnym. Piłkę, po odegraniu jej ze skrzydła, otrzymał Marek Karwowski i z bardzo bliska strzelił do siatki.

Baboszewianie bardzo konsekwentnie grali w destrukcji i jednobramkowe prowadzenie utrzymali prawie do końca meczu. Wtedy do akcji przystąpił ich snajper - Marek Kornatowski, który wreszcie, w 88 minucie, trafił pierwszy raz w tej rundzie.

W ostatniej minucie meczu gospodarze pogrążyli się zupełnie, kiedy po błędzie ich stoperów, piłkę przejął Marek Kornatowski, minął bramkarza i do pustej bramki strzelił -swojego drugiego - a trzeciego dla Orląt gola. Ciekawostką jest fakt, że podającym Kornatowskiemu był bramkarz Marcin Osowski, który dzięki niefrasobliwości obrońców Przasnysza zaliczył asystę.

- Zagraliśmy konsekwentnie i praktycznie tylko dwukrotnie było groźnie pod naszą bramką - mówi kapitan Orląt Artur Piotrowski. - Cieszymy się, bo w kilka dni mamy o sześć punktów (w związku z walkowerem za mecz z Wkrą Pomiechówek) więcej i jesteśmy wysoko w tabeli.

MKS Przasnysz - Orlęta Baboszewo 0:3 (0:1)

bramki: Karwowski 33 (asysta Mak), Kornatowski 88 (asysta Chyczewski) i 90 (asysta Osowski).

Orlęta: Marcin Osowski - Paweł Wolski (80, Radosław Charzyński), Rafał Wiśniewski, Daniel Gryszpanowicz, Andrzej Michalski, Artur Piotrowski, Marek Charzyński, Marcin Charzyński (65, Dariusz Chyczewski), Cezary Mak, Marek Karwowski, Marek Kornatowski.

Zabrakło kilku minut

Niestety, nie udało się podtrzymać Orlętom dobrej passy i po wyjazdowym zwycięstwie oraz trzem punktom przyznanym za walkower baboszewianie przegrali na własnym boisku.

Choć trzeba przyznać, że zadanie mieli utrudnione, gdyż w zespole z Nowego Dworu zagrało aż pięciu zawodników z kadry pierwszoligowego Świtu.

Dodatkowo w spotkaniu nie mógł wystąpić stoper Orląt Andrzej Masiak.

Mimo trudności baboszewianie mogli ten mecz zremisować, bo goście zwycięskiego gola zdobyli dopiero trzy minuty przed końcem spotkania.

- To był mecz, w którym mało było sytuacji podbramkowych - mówi kapitan Orląt Artur Piotrowski. - Świt był lepszym zespołem.

Orlęta Baboszewo - Świt II Nowy Dwór Maz. 0:1 (0:0)

Orlęta: Marcin Osowski - Paweł Wolski, Rafał Wiśniewski, Daniel Gryszpanowicz, Jacek Klimkiewicz, Mariusz Dziuda, Artur Piotrowski, Andrzej Michalski, Cezary Mak, Marek Kornatowski, Marek Karwowski (46, Marek Charzyński).

foto: archiwum (zdjęcia z meczu z Gwarem Pawłowo, Kryształem Glinojeck i Świtem II Nowy Dwór Maz.)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do