
Szkoły i przedszkola zostały całkowicie zamknięte 16 marca. Od tego momentu - z dnia na dzień - rosła skala naszej społecznej kwarantanny i jednocześnie wzrastały emocje na froncie walki z koronawirusem. Minęły zatem trzy epidemiologiczne miesiące. Od akcji „Zostań w domu” po odmrożenie niemal wszystkiego (choć dzieci do szkół nie wróciły).
Warto więc podsumować ten niespodziewany i niecodzienny czas, który jednocześnie - dobowymi raportami płońskiego sanepidu - relacjonowaliśmy dzień po dniu. Teraz informacyjnie będzie z naszej strony trochę inaczej - raportować będziemy tylko w wymagających poinformowania sytuacji.
Na chwilę obecną mamy bowiem jedynie 9 przypadków objętych nadzorem epidemiologicznym, a wielotysięczna ilość domowych kwarantann (na 17 czerwca 3752) wynika w zdecydowanej większości z ich obowiązku w przypadku pracowników sezonowych z Ukrainy.
Jak to zatem minął ten koronawirusowy kwartał w powiecie płońskim?
Najważniejszą informacją dotyczącą tego kwartału z koronawirusem w powiecie płońskim jest fakt, że nikt z naszych mieszkańców nie zmarł. I niech tak po prostu zostanie.
14 przypadków, ale zarażeń to chyba tylko 3
W oficjalnych statystykach obejmujących powiat płoński prowadzonych przez Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Płońsku dodatnie badania na obecność COVID - 19 dotyczą trzynastu osób. Do tego trzeba dodać pacjenta płońskiego szpitala, ale z innego powiatu - czternaście przypadków.
Każdy z nich, w swoim czasie, dostarczył wielu emocji i niepokoju, ale po czasie nie każdy z nich był tak samo groźny.
Niektóre z nich, choć nadzorowane przez płoński sanepid, nie dotyczącą mieszkańców powiatu płońskiego i analizując nasze przypadki trzeba je po prostu oddzielić.
Pierwszy to wspomniany pacjent płońskiego szpitala (przywieziony z ewakuowanego szpitala nowodworskiego), który był mieszkańcem powiatu legionowskiego.
Drugi to mieszkaniec Warszawy, który z powodu dodatniego wyniku badania nie chcąc narażać rodziny, na izolację wybrał samotny pobyt w swoim drugim domu, który znajdował się akurat na terenie naszego powiatu.
Kolejne sześć przypadków dotyczy pracowników sezonowych z Ukrainy, które badane są w mobilnym punkcie poboru próbek na obecność koronawirusa w Czerwińsku, zorganizowanym przez ratowników medycznych 5 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej. Z informacji płońskiego sanepidu wynika jednak, że na razie nie ma przesłanek do dużego niepokoju. By wykluczyć potencjalny błąd w przeprowadzonych badaniach zostaną one po kilku dniach powtórzone. Do tego czasu osoby te będą przebywać w izolacji
Kolejne rozróżnienie to mocne uwiarygodnienie rzeczywistego zarażenia. Wiemy bowiem, że niektóre badania mogą dać niemiarodajny wynik - dlatego do pełnego potwierdzenia powinny być dwa kolejne, dające identyczny rezultat.
W przypadku powiatu płońskiego mieliśmy cztery przypadki, które być może nie były jednak koronawirusem.
Chodzi o 10-letnią dziewczynkę z Płońska, 77-letnią płońszczankę, jak również dwie kobiety z gm. Nowe Miasto i Joniec, pracujące w Domu Pomocy Społecznej w Nasielsku.
Wszystkie te przypadki mają podobną historię. Pierwszy wynik dodatni, kolejne dwa ujemne. Nikt z tych osób nie miał żadnych objawów choroby, a poza tym przebywając z domownikami i innymi osobami, nie zaraził nikogo. To każe domniemywać, że akurat w ich wypadku te pierwsze badanie mogło być mylące. Z tych powodów my nie kwalifikujemy ich do przypadków covidowskich.
Naszym zdaniem, prawdziwe zarażenia koronawirusem mieliśmy trzy - w tym jeden, o dziwo, nie potwierdzony badaniem.
Chodzi o przypadek rodziny z Nowego Miasta, który swoją drogą był największym zagrożeniem wybuchu ogniska na tym naszym lokalnym froncie walki z wirusem.
Przypomnijmy - 63-letni mężczyzna trafił do ośrodka zdrowia w Sochocinie. Miał gorączkę i był osłabiony. Otrzymał pomoc medyczną, a personel ośrodka wezwał specjalistyczną karetkę. Pacjent trafił na oddział zakaźny szpitala w Ciechanowie, gdzie badanie potwierdziło COVID-19.
Ostatecznie na ten oddział trafiły też jego 66-letnia żona oraz 31-letnia córka. U tej pierwszej badanie potwierdziło zarażenie, u tej drugiej dało wynik ujemny. 31-letnią kobietę trudno jednak nie kwalifikować jako zarażoną, kiedy na oddziale - z powodu silnych objawów - leczona była jako typowy przypadek covidowski.
I to - na szczęście - do tej pory wszystkie przypadki koronawirusowe w naszym powiecie. Oby ostatnie.
tekst i foto: Artur Kołodziejczyk
Przypomnijmy - dopóki sytuacja epidemiologiczna nadal będzie tak stabilna nie będziemy raportować dzień po dniu - informacje pojawią się tylko w znaczących sytuacjach.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie