
O sprawie dramatycznego alarmu podniesionego publicznie przez lekarzy płońskiego szpitala, dotyczącego potencjalnego zagrożenia życia i zdrowia pacjentów w związku z dyżurami jednego z lekarzy na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, pisaliśmy już dwukrotnie.
Po raz pierwszy w piątek, 30 kwietnia - tu nasz materiał https://plonszczak.pl/artykul/dramatyczny-alarm-z-plonskiego/1167516
Po raz drugi dziś (wtorek, 4 maja) - tu nasz materiał https://plonszczak.pl/artykul/dramatyczny-apel-lekarzy/1168815
Pisaliśmy też o wydanym w tej sprawie komunikacie płońskiego starostwa - https://plonszczak.pl/artykul/jest-wreszcie-komunikat/1168989
W środę, 5 maja, do szeregu instytucji (m.in. starostwo, szpital, urząd miejski) oraz do wiadomości publicznej poprzez media głos w tej szokującej sprawie zabrały też pielęgniarki płońskiego SOR. Poniżej treść tego pisma, które w swojej treści szokuje nie mniej niż wcześniejsze pismo lekarzy.
„W związku z zaistniałym szumem medialnym wokół jednego z lekarzy dyżurujących w naszym oddziale SOR postanowiłyśmy zająć oficjalne stanowisko. Popierając lekarzy: A. Garbackiego, M, Ziółkowskiego, P. Dula wyrażamy opinie, iż doktor o którym mowa w doniesieniach medialnych nie powinien dyżurować w takim oddziale jakim jest Szpitalny Oddział Ratunkowy.
Pragniemy zwrócić państwa uwagę na to, że sygnały o takiej sytuacji pielęgniarki SOR zgłaszały ustnie zarówno koordynatorowi SOR jak również pielęgniarce oddziałowej już po pierwszym miesiącu pracy doktora. Nasza opinii nie była spowodowana uprzedzeniami co do osoby doktora ani też złymi relacjami z personelem, ale BRAKIEM lub OGRANICZENIEM możliwości współpracy w postępowaniu z pacjentem. Myślimy i mówimy tu o sytuacjach np. takich jak zlecanie badań, wydawanie zleceń dla konkretnych przypadków, radzenie sobie z systemem informatycznym a co za tym idzie tworzeniem dokumentacji czy też radzenie sobie w sytuacjach wymagających szybkiego reagowania np. reanimacja - postawa doktora zupełnie bierna - obserwator. Doktor sprawia wrażenie człowieka bardzo zmęczonego, ma problem z analizowaniem i szybkim reagowaniem często też jest ,,pogubiony” w sytuacji, sprawia wrażenie, człowieka „za szybą”, która jest barierą nie do pokonania. Po osobistej interwencji Pani Starosty otrzymałyśmy informację, że doktor nie będzie dyżurował w SOR okazało się to nieprawdą.
Pragniemy jeszcze raz podkreślić, że o tym wszystkim wiedział koordynator SOR. Ponieważ często a nawet bardzo często zdarzało się że za doktora tworzył dokumentację oraz zlecenia jeden z dyżurnych ratowników medycznych, przekraczając swoje kompetencje, prosiłyśmy poprzez osobę pielęgniarki oddziałowej i koordynator ds. pielęgniarstwa o spotkanie z dyrektorem (dwukrotna prośba ze strony zespołu pielęgniarskiego). Usłyszałyśmy, że pan dyrektor przeprowadził osobistą rozmowę z ratownikiem i sytuacje w/w miały się nie powtarzać. Rozmowa nie przyniosła efektu, w/w ratownik w dalszym ciągu przekracza swoje kompetencje. Sytuacja złego funkcjonowania Szpitalnego Oddziału Ratunkowego jest pogarszającą się od ponad roku, o czym nikt z dyrekcji ani pani koordynator ds. pielęgniarstwa nie chcieli rozmawiać z pielęgniarkami.
Podsumowując, wyrażamy poparcie dla wniosku o wycofanie z dyżurów w SOR lekarza co do którego raz już decyzja taka zapadła. O wszelkich złych wydarzeniach oraz o zachowaniu ratownika medycznego w trakcie dyżurów wiedzieli zarówno koordynator ds. pielęgniarstwa jak i koordynator SOR, nikt nie chciał z nami pielęgniarkami rozmawiać i nikt nie podejmował prób zapobiegania temu. Jest rzeczą oczywistą, że wszystkie te składowe mają przełożenie na efekt opieki nad pacjentem”. (ak); foto: archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie