
Sąd Rejonowy w Płońsku w lutym 2001 roku wydał wyrok w procesie nazwanym przez nas „sprawą ciągnikową”.
Pisaliśmy o niej rok wcześniej, a akcja zdarzenia była niczym amerykańskim filmie. Kradzież ciągnika wielkiej wagi i wartości. Żądanie okupu. Złodziej złapany na gorącym uczynku (z maszynką do sprawdzania prawdziwości banknotów) i... wielka strzelanina z samolotem w tle.
Tak o zdarzeniu pisaliśmy w 2000 roku
Rzecz nie dzieje się jednak w Ameryce, ale na parkingu w Dłużniewie (gm. Baboszewo). Ale po kolei.
W nocy z 14 na 15 stycznia, z prywatnej posesji na terenie gminy Baboszewo skradziono ciągnik rolniczy Ursus 1634, którego wartość właściciel określił na 113 000 zł. Sprawcy skontaktowali się telefonicznie z pokrzywdzonym rolnikiem, zażądali okupu w wysokości 35 000 zł. Grozili, że w razie powiadomienia policji spalą ciągnik i gospodarstwo.
Poszkodowany nie przeraził się gróźb, poinformował o całym zajściu policję. - Natychmiast po zgłoszeniu się poszkodowanego wytypowaliśmy sprawców. Nasze podejrzenia okazały się słuszne - stwierdził komisarz Andrzej Woźniak, naczelnik wydziału kryminalnego KPP w Płońsku.
W poniedziałek, 17 stycznia około godziny 20 miało dojść do przejęcia okupu na terenie parkingu restauracji „W samolocie” w Dłużniewie.
- Pomimo krótkiego okresu czasu policjanci znaleźli się w wyznaczonym przez złodziei miejscu - kontynuuje komisarz Woźniak. - Policji udało się zatrzymać jednego ze złodziei, w momencie przekazywania mu okupu. Zastosowano wobec niego areszt.
- W toku dalszego postępowania ustaliliśmy czterech sprawców. Są to młodzi mieszkańcy Płońska. Ciągnik został odzyskany - powiedział Andrzej Woźniak.
W tę pełną emocji noc, miała miejsce także strzelanina. Policjanci ostrzelali czerwonego fiata 125 p, którym mieli poruszać się wspólnicy obezwładnionego złodzieja. Pech chciał, że tej nocy miała miejsce awaria prądu, na parkingu zgasło światło. Przestraszona pracownica restauracji „W samolocie” myśląc, że to napad powiadomiła swoją rodzinę. Krewni przybyli na odsiecz czerwonym fiatem 125 p.
Z naszych ustaleń wynika, że ostrzelany samochód nie należał do złodziei, ale właśnie do owych krewnych.
- Było to irracjonalne zachowanie - skomentowała zachowanie pracownicy samolotu, rzecznik policji Iwona Pawłowska - Czy w przypadku zagrożenia życia nie powinna powiadomić również policji, a nie tylko krewnych.
Według Andrzeja Woźniaka, policjanci użyli broni w celu zatrzymania podejrzewanych o współudział w wymuszeniu rozbójniczym. Strzelali w tylne koła, aby unieruchomić pojazd.
- Było to uzasadnione użycie broni - poinformował komisarz - Wszystko wskazywało na to, że pojazdem uciekali sprawcy przestępstwa. Ryzyko i niebezpieczeństwo w takiej akcji jest ogromne. Poszkodowani zostali przeproszeni, a powstałe szkody zostaną naprawione.
W całym tym zajściu, nikt nie doznał żadnych obrażeń.
Tak o sprawie pisaliśmy w 2001 roku
O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Rok temu policji udało się rozpracować grupę przestępczą trudniącą się kradzieżami, w tym głównie kradzieżami ciągników. Do zatrzymania doszło podczas próby pobrania okupu za skradziony ciągnik. Jednego ze złodziei zatrzymano na gorącym uczynku przy samolocie w Dłużniewie.
Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Na ławie oskarżonych zasiadło czterech młodych mieszkańców Płońska i okolic: Igor S., Krzysztof S. oraz bracia Daniel i Mariusz K.
Trzem z nich prokurator zarzucił kradzież ciągnika Ursus, z miejscowości Goszczyce w gminie Baboszewo, wartości 100 tys. oraz żądanie okupu 25 tys. zł od właściciela ciągnika, któremu grożono spaleniem zabudowań i skradzionego pojazdu.
Tej samej trójce postawiono zarzut podobnej kradzieży ciągnika Ursus z miejscowości Ilino oraz zarzut żądania 5 tys. zł okupu za jego zwrot. Właściciel zapłacił, gdyż straszono go kradzieżą lub zniszczeniem drugiego ciągnika i samochodu.
Ponadto Igorowi S. i Krzysztofowi S. postawiono zarzut dokonania dwóch kradzieży z włamaniem do Szkoły Podstawowej w Siedlinie, gdzie skradli siedem komputerów i do sklepu spożywczo - przemysłowego w Wilamowicach.
Prokuratura wnosiła o kary od dwóch o siedmiu lat pozbawienia wolności.
Sąd Rejonowy w Płońsku skazał Igora S. na 5 lat pozbawienia wolności, Krzysztofa S. i Daniela K. na 3 lata, a Mariusza K. na rok w zawieszeniu na 4 lata i dozór kuratora. Wyrok nie jest prawomocny.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie