Reklama

Dyrektor Marcin Ozdarski odniósł się do aktualnej sytuacji szpitala

W czwartek, 6 maja odbyła się konferencja prasowa dyrektora szpitala, Marcina Ozdarskiego, poświęcona sprawie lekarza, który zdaniem innych lekarzy, co potwierdza również personel Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, z uwagi na stan zdrowia nie powinien dyżurować w ramach SOR i NPL. O sprawie już wielokrotnie informowaliśmy.

- Pragnę poinformować, iż podjąłem decyzję o odsunięciu ze wszelkich dyżurów zarówno w przypadku SOR jak i NPL lekarza, który jest przedmiotem pism, które również do mediów wpływały - powiedział dyrektor Marcin Ozdarski. - Pragnę zapewnić, że kryterium zatrudnienia lekarzy, zarówno w tym szpitalu, jak i innych jest bardzo jasno określone. Lekarz, który jest dopuszczony do pracy, musi posiadać aktualne prawo wykonywania zawodu, jak i aktualne zaświadczenie o stanie zdrowia. W tym przypadku ten lekarz takie zaświadczenie posiadał. Niemniej, mając na uwadze wniosek, który wpłynął do Naczelnej Izby Lekarskiej, mając na uwadze dobro personelu, jak i pacjentów, podjąłem taką decyzję. Lekarz z dyżurów został zdjęty. Oczekuję na jasne stanowisko izby lekarskiej. W związku z informacjami podnoszonymi publicznie odnośnie stanu zdrowia lekarza, zawnioskowałem o przedstawienie różnego rodzaju zaświadczeń lekarskich, a więc zaświadczenia od neurologa, ponownego zaświadczenia od specjalisty w zakresie medycyny pracy, logopedy, psychologa, poświadczających stan zdrowia.

Dyrektor powiedział, że zaświadczenie, które przedstawił we wtorek (4 maja) zarządowi, nie potwierdzają informacji, zawartych w pismach lekarzy.

- Każdy, każda nieprawidłowość, która mogłaby wystąpić, zostanie sprawdzona - stwierdził Marcin Ozdarski. - Pełna dokumentacja lekarska wszystkich pacjentów, hospitalizowanych w ciągu ostatnich 12 miesięcy w ramach SOR, zostanie przekazana wewnętrznej komisji do zweryfikowania. W komisji tej zasiadają lekarze ordynatorzy poszczególnych oddziałów i zwrócę się z wnioskiem o zweryfikowanie wątpliwości, co do jakości świadczonych usług zarówno przez tego lekarza, jak i innych pracujących w SOR. Zapewniam, że jeśli będą jakieś nieprawidłowości i komisja je wskaże, zostaną odpowiednie organy ścigania zawiadomione. Tu nie ma mowy o jakimkolwiek mataczeniu i zamiataniu sprawy pod dywan. Podnoszony argument, że mogło dojść do błędu w sztuce lekarskiej, również nie zostanie zamieciony, zwrócę się z oficjalnym pismem do autorów pisma, czy organy ścigania zostały zawiadomione o ewentualnym błędzie w sztuce lekarskiej, jeżeli nie, wykonam ten krok osobiście. Dziwi mnie troszkę fakt, że od tego czasu minęło około 7 miesięcy i do tej pory te organy  nie zostały powiadomione. Deklaruję pełną transparentność co do podnoszonych ewentualnych patologii w szpitalu i mataczenia. Najpierw jednak muszę dowiedzieć się od autorów pisma, jakie to przykłady są patologii i mataczenia. Na wtorkowym zarządzie zadeklarowałem, że poddaję się pełnej kontroli w zakresie wskazanych przykładów patologii.

Dyrektor powiedział, że nie wyraża zgody na to, by szpital był polem minowym do walki politycznej.

- Szpital nie powinien być w centrum walki politycznej - mówił. - Nie wolno igrać życiem i zdrowiem ludzkim, nie wolno burzyć zaufania do takich instytucji, szczególnie w trudnym okresie, w jakim obecnie się znajdujemy i z tego miejsca serdecznie apeluję do samorządowców lokalnych, do wójtów, burmistrzów i radnych, aby nie igrać i nie żonglować politycznie wokół szpitala. To nie jest ten czas i nie ta instytucja.

Dyrektor dopytywany o to, czy prawdą jest, że po ubiegłorocznych interwencjach lekarzy odbyło się spotkanie z ordynatorami i starostą w sprawie mogącego być zagrożeniem lekarza, powiedział, że było takie spotkanie i że sam o nie wnioskował.

- Lekarz ten wówczas został z grafiku usunięty, do czasu, gdy przedstawił stosowne zaświadczenia, nie podważające jego stanu zdrowia - powiedział.

Na pytanie, czy prawdą jest, że recepty i zlecenia podpisuje za lekarza inna osoba ze szpitala, odparł, że gromadzona jest dokumentacja, która trafia do kontroli.

Dyrektor mówił, że trudno mu odnosić się do faktu, że szeregi rady społecznej szpitala opuścił przedstawiciel gminy Płońsk - Włodzimierz Kędzik. Dopytywany o rezygnację z pracy dotychczasowego szefa pogotowia, komentował, że było to dla niego zaskoczeniem.

- Dlatego cieszę się, że wpłynął wniosek do izby lekarskiej - mówił dyrektor dopytywany o to, jak to możliwe, że personel widział problem, dotyczący stanu zdrowia lekarza, a dyrekcja nie.

tekst i foto: Katarzyna Olszewska

O sprawie dramatycznego alarmu podniesionego publicznie przez lekarzy płońskiego szpitala, dotyczącego potencjalnego zagrożenia życia i zdrowia pacjentów w związku z dyżurami jednego z lekarzy na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, jest w ostatnich dniach bardzo głośno.

Poniżej linki do naszych licznych materiałów w tej sprawie:

https://plonszczak.pl/artykul/dramatyczny-alarm-z-plonskiego/1167516

https://plonszczak.pl/artykul/dramatyczny-apel-lekarzy/1168815

https://plonszczak.pl/artykul/jest-wreszcie-komunikat/1168989

https://plonszczak.pl/artykul/to-juz-nie-sa-zarty/1168996

https://plonszczak.pl/artykul/glos-z-ratusza-w-sprawie/1169690

https://plonszczak.pl/artykul/lekarze-o-szpitalnych/1169833

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do