Reklama

RetroPiłka - sierpień 2005 - Gladiator Słoszewo

W sezonie 2005-2006 Gladiator Słoszewo rywalizował w lidze okręgowej.

Gladiator nowy sezon rozpoczął od wyjazdowej porażki w Glinojecku i wygranej w Słoszewie z Ostrovią. Początek więc niezły.

Sierpniowe spotkania:

20.08.: Kryształ Glinojeck - Gladiator Słoszewo 5:1 (3:0)

bramka: Gałecki (88, asysta Dzięgielewski).

Gladiator: Michał Korytowski - Krzysztof Gałązka, Mariusz Kiępczyński, Artur Górski (61, Andrzej Bąkiewicz), Robert Dobiasz (73, Michał Żochowski), Łukasz Kucharzak, Tomasz Gałecki, Maciej Burcz, Marcin Garlicki, Krzysztof Dzięgielewski, Artur Pyrzyński (39, Jarosław Dymowski).

Mocno osłabiony Gladiator słabo zaprezentował się w Glinojecku i nowy sezon słoszewianie zainaugurowali dotkliwą porażką 1:5.

Piłkarze Gladiatora, jeszcze przed wyjściem na murawę w Glinojecku nie mieli powodów do zadowolenia. W ich szeregach zabrakło bowiem kilku kluczowych zawodników: Łukasza Ferskiego, Kamila Dobiasza, Marcina Raczkowskiego oraz Mariusza Ciskiego.  Na boisku zaprezentowali się za to nowi zawodnicy: Maciej Burcz (powrót z Romeksu) oraz niedawny obrońca płońskiej Tęczy, Mariusz Kiępczyński.

Mimo tych braków kadrowych pierwsze minuty spotkania nie zapowiadały wcale tak dotkliwej porażki. Pierwszy kwadrans gry był niezwykle zacięty i wyrównany. Jednak z czasem coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Ich przewaga została udokumentowana w 26 minucie pojedynku. Wówczas to błąd defensywy słoszewian wykorzystał bezlitośnie jeden z napastników Kryształu i tym samym otworzył wynik tego spotkania.

Gladiator jednak mógł szybko odrobić straty. Zaledwie sześć minut później Mariusz Kiępczyński (po indywidualnej akcji) nie strzelił bramki będąc w sytuacji sam na sam z golkiperem gospodarzy.

Jak mówi piłkarskie porzekadło, niewykorzystane sytuacje potrafią się mścić. Tak też było i w tym spotkaniu. W 38 minucie zamieszanie pod bramką słoszewian wykorzystali piłkarze Kryształu, strzelając drugą bramkę. W końcówce pierwszej części gry, atakowali już tylko miejscowi, którzy jeszcze przed przerwą (43 minuta) zdobyli kolejną bramkę.

Druga połowa nie przyniosła nic nowego w grze słoszewian, a gospodarze swą przewagę udokumentowali jeszcze dwukrotnie (62 min.- rzut karny, 78 min.).

Gladiator na pięć bramek rywali odpowiedział jedynie honorowym trafieniem, na dwie minuty przed końcem spotkania. Ładne dośrodkowej z prawej strony Krzysztofa Dzięgielewskiego wykorzystał Tomasz Gałecki.

27.08.: Gladiator Słoszewo - Ostrovia Ostrów Maz. 3:2 (2:2)

bramki: Ferski (41, asysta Kiępczyński), Kiępczyński (44, karny po faulu na Dzięgielewskim), Kiępczyński (88, karny po faulu na Dzięgielewskim).

Gladiator: Michał Korytowski - Robert Dobiasz, Mariusz Ciski, Krzysztof Gałązka, Kamil Dobiasz, Jarosław Dymowski (30, Marcin Raczkowski), Mariusz Kiępczyński, Łukasz Kucharzak, Marcin Garlicki, Łukasz Ferski, Krzysztof Dzięgielewski.

Gladiator po raz kolejny pokazał charakter. Słoszewianie przegrywali już 0:2, by ostatecznie wygrać 3:2.

Do Słoszewa w sobotę przyjechał trudny rywal - Ostrovia, która jeszcze w poprzednim sezonie grała na boiskach V ligi. I po 19 minutach wydawało się, że umiejętności i doświadczenie będą w tym spotkaniu po stronie gości. Było już bowiem w tym momencie 0:2 (pierwszy gol w 15 min.), a trzeba odnotować, iż goście zdołali strzelić dwie bramki w momencie, gdy na boisku lepiej spisywali się zawodnicy Gladiatora. Ale potem szczęście było wyłącznie po stronie gospodarzy. Tym bardziej, że Gladiator potrafił losowi dopomóc dobrą i ambitną grą. Słoszewian w ogóle nie zdeprymowała strata dwóch goli, a od chwili wejścia na boisko (30 minuta), spóźnionego rozgrywającego Marcina Raczkowskiego, wszystko zaczęło się coraz lepiej układać. Choć „Raczek” nie rozegrał super meczu, faktem jest, iż od tego momentu Gladiator już tylko bramki strzelał. A dwie z nich zdobył równie szybko, jak tracił. W 41 minucie akcja prawą stroną Roberta Dobiasza, Marcina Garlickiego i Mariusza Kiępczyńskiego zakończyła się pięknym uderzeniem z powietrza Łukasza Ferskiego, a trzy minuty później drugi z napastników - Krzysztof Dzięgielewski, uprzedził bramkarza gości, a ten rozpędzony faulował go w polu karnym. Jedenastkę pewnie wykorzystał niedawny gracz płońskiej Tęczy, Mariusz Kiępczyński i na przerwę zespoły zeszły z remisem 2:2. W drugiej połowie obie drużyny chciały rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Gościom do szczęścia brakowało zdecydowania w polu karnym, a dobrze i szczęśliwie zarazem bronił Michał Korytowski. W ofensywie zaś słoszewianie groźni byli przede wszystkim po oskrzydlających akcjach Kamila Dobiasza, a dobrą sytuację środkiem pola wypracował także Raczkowski. Rozstrzygnięcie nastąpiło tuż przed końcem spotkania, kiedy to po raz drugi starcie Dzięgielewskiego (po dograniu Roberta Dobiasza) z bramkarzem zakończyło się rzutem karnym. Trzy punkty zapewnił gospodarzom, trafiając po raz drugi z jedenastu metrów - Kiępczyński.

foto: archiwum (zdjęcia z meczów z Kryształem Glinojeck i Ostrovią)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do