
Tęcza 34 Płońsk w sezonie 2004-2005 grała w Mazowieckiej Lidze Seniorów.
Po majowych spotkaniach rundy wiosennej płońszczanie byli na ósmym miejscu w tabeli. Finał przyniósł dwie porażki i 10 miejsce na koniec sezonu.
Czerwcowe spotkania:
5.06.: Ostrovia Ostrów Maz. - Tęcza 34 Płońsk 2:0 (1:0)
Tęcza: Marcin Cichowicz - Radosław Kozarzewski, Piotr Górnicki, Piotr Milewski, Michał Michalski (50, Radosław Tworek), Sławomir Daniszewski, Jacek Borkowski, Sławomir Jóźwiak, Piotr Stańczak, Damian Makowski (53, Emil Bogucki), Wojciech Bluszcz.
Dołek coraz głębszy
Tęcza łatwo dała się ograć ostatniej drużynie w tabeli i zanotowała już czwartą kolejną porażkę.
Gospodarze z Ostrowi nie pokazali nic specjalnego, ale to i tak wystarczyło, aby pokonać znajdującą się w dużym dołku Tęczę. Płońszczanie zagrali bez wyrazu, wiary i zaangażowania i ostatecznie ulegli Ostrovii 0:2.
Spotkanie z Ostrovią Ostrów Mazowiecka nie miało wielkiego znaczenia, bo gospodarze już pogodzili się ze spadkiem do okręgówki, a Tęcza miała zapewniony środek tabeli. Ale ta konfrontacja miała przekonać, chyba najbardziej kibiców, że nie jest jeszcze tak źle z płońską piłką nożną… Niestety okazało się jednak, że jest bardzo źle. Katastrofalnie wygląda sytuacja ze składem w ekipie Tęczy, bo gdyby nie obecność juniorów Michała Michalskiego, Damiana Makowskiego i debiutanta Radosława Kozarzewskiego, to nie byłoby w ogóle na ten mecz pełnej jedenastki. Kontuzje i co gorsza nieuzasadnione absencje niektórych zawodników coraz bardziej utwierdzają w przekonaniu, że nie ma i nie zanosi się na to, żeby był ustabilizowany skład seniorski w Płońsku.
Spotkanie nie zaczęło się wcale tak źle, bo jedni i drudzy biegali, starali się, a nawet delikatną przewagę wypracowywała sobie Tęcza. Płońszczanie kilkakrotnie prezentowali sporą kreatywność w grze, grali kombinacyjnie, w miarę szybko, lecz wszystkie te akcje ofensywne kończyły się najczęściej niedokładnym podaniem w ostatniej fazie akcji a jeśli już było ono dobre to następował niecelny strzał. Tym, co mogło trochę niepokoić w poczynaniach gospodarzy, była bardzo ostra gra, na dodatek nie do końca „temperowana” przez głównego arbitra. Na dobrą sprawę mecz rozkręcił się dopiero w 20 minucie, kiedy to Sławomir Jóźwiak dośrodkował wprost na głowę Wojciecha Bluszcza, a ten oddał groźny strzał, wybroniony jednak przez bramkarza. Od tego momentu mecz się trochę wyrównał, a akcje ofensywne przemieszczały się od jednego pola karnego do drugiego. Bardziej wyraźnie zaatakowali gospodarze, którzy dwukrotnie zagrozili bramce Marcina Cichowicza - raz piłka przeleciała niedaleko słupka, a potem nad poprzeczką. Wszystkie te akcje (i jednych i drugich) jednak nie były wynikiem jakiegoś pomysłu, czy precyzyjnych zagrań, lecz gry długimi podaniami do przodu na tak zwaną „aferę”, a dojście do strzeleckiej okazji najczęściej poprzedzone były błędem w defensywie.
Ciekawiej pod bramkami zrobiło się w końcówce pierwszej połowy. Mocniej nacisnęli gospodarze, ale to Tęcza strzeliła bramkę. Sędzia główny jednak jej nie uznał - decydując, iż Wojciech Bluszcz znajdował się na pozycji spalonej. Gdy wszyscy oczekiwali już na gwizdek kończący pierwszą część gry, ucieszyli się gospodarze. Już w doliczonym czasie gry jeden z graczy Ostrovii otrzymał piłkę w polu karnym Tęczy (płońszczanie sygnalizowali wtedy spalonego, ale sędzia nie zareagował) i mocnym uderzeniem z około dziesiątego metra dał swojej drużynie prowadzenie.
Druga połowa tego spotkania mogła być o wiele ciekawsza niż pierwsza, biorąc pod uwagę to, że Tęcza dążyłaby do uzyskania remisu. Tak też się działo, ale tylko przez początkowy okres tej drugiej połowy. Wtedy to płońszczanie skonstruowali naprawdę ciekawą akcję, lecz bramkarz Ostrovii wybronił strzał Wojciecha Bluszcza. Po tym natomiast to gospodarze mogli podwyższyć stan meczu na 2:0, ale jeden z ich zawodników po minięciu Marcina Cichowicza nie trafił do pustej bramki. Minutę później bramkę z kolei dla Tęczy mógł zdobyć Piotr Stańczak, lecz jego strzał głową z czterech metrów nie znalazł drogi do bramki gospodarzy. Nadzieje płońszczan na walkę o zwycięstwo rozwiały się w 74 minucie, bo od tego momentu przyszło Tęczy grać w dziesiątkę. Po jednym z brutalnych zagrań (faul na Emilu Boguckim), gracz gospodarzy otrzymał żółtą kartkę, a Wojciech Bluszcz dość impulsywnie domagał się wyższej kary. Sędzia bez wahania - za dyskusje - pokazał Bluszczowi drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Płońszczanie próbowali w końcówce jeszcze desperacko rzucić się do ataku, ale jedyne co z tego wyszło, to... kontra gospodarzy w ostatnich minutach, po której Ostrovia zdobyła drugą, pieczętującą jej zwycięstwo, bramkę.
18.06.: NTP Wyszków - Tęcza 34 Płońsk 5:0 (1:0)
Tęcza: Piotr Klękowicz - Piotr Górnicki, Piotr Milewski, Sławomir Daniszewski, Michał Michalski (46, Łukasz Grabowski), Damian Makowski, Marcin Milewski, Radosław Kozarzewski, Hubert Miąsek, Michał Dziepak, Piotr Stańczak.
Na koniec klęska
Fatalnie zakończyła piłkarski sezon płońska Tęcza. Na boisku NTP Wyszków nie zdobyła choćby honorowej bramki, przegrywając 0:5.
Płońszczanie w meczu z NTP Wyszków tylko w pierwszej połowie dotrzymywali kroku gospodarzom, w drugiej natomiast fatalna gra - szczególnie w obronie - doprowadziła do utraty kolejnych bramek i ostatecznie, na zakończenie sezonu Tęcza poległa aż 5:0.
Najgorzej, że chyba nikt nie wierzył, aby słabiutka Tęcza pokonała solidny zespół Wyszkowa. Było to wręcz niemożliwe, bo w wyjściowej jedenastce, z podstawowego składu seniorskiego było zaledwie pięciu zawodników. Nie ma sensu chyba wymieniać kogo nie było, bo lista ta jest długa, a zdekompletowaną jedenastkę płońszczan uzupełnili juniorzy.
Początek tego meczu nie wskazywał na to, że płońszczanie poniosą tak wysoką porażkę. Gospodarze grali dobrze, ale Tęcza także tak wiele od nich nie odstawała. Równorzędny pojedynek toczył się jednak tylko do 15 minuty. Wyszkowianie raz po raz stwarzali groźne sytuacje, ale w pierwszej połowie byli jednak mało skuteczni i zdobyli tylko jedną bramkę.
Niestety w drugiej części gry Tęcza zagrała jeszcze gorzej niż w pierwszej, a gospodarze już nie byli tak gościnni, i strzelili kolejne cztery gole.
foto: archiwum (zdjęcia z meczu z Ostrovią)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie