Reklama

RetroPiłka - czerwiec 2004 - Gladiator Słoszewo

W sezonie 2003-2004 Gladiator Słoszewo rywalizował w lidze okręgowej i po majowych meczach rundy wiosennej nadal zajmował ostatnie miejsce w tabeli.

Ostatecznie - mimo bardzo dobrej wiosny i dwóch czerwcowych wygranych - słoszewianie nie zdołali odrobić wszystkich strat z jesieni i zakończyli sezon na ostatnim miejscu w tabeli.

Gladiator jednak nie spadł, a pomogła w tym płońska Tęcza, która wygrywając w ostatnim meczu z płockim Stoczniowcem, uratowała MLS dla Ostrovii, a brak spadku tej drużyny zdecydował o tym, że nikt z naszej okręgówki nie spadł z ligi.

Czerwcowe spotkania:

Ale zagrali

To był najlepszy mecz Gladiatora w tym sezonie. Zawodnikom udawało się wszystko i wprost rozgromili siódmą w tabeli żuromińską Wkrę. Goście mogą się cieszyć, że nie przegrali jeszcze wyżej.

Dla śledzących w tym sezonie grę Gladiatora było to totalne zaskoczenie. Zespół, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli zagrał tak, że w sobotę bez punktów ze Słoszewa wróciłaby każda drużyna okręgówki.

Gospodarze zawodnikom Wkry pozwolili zaledwie na kilka akcji ofensywnych, a goście na bramkę Sumińskiego groźnie zdołali uderzyć praktycznie dwa razy. W pierwszym przypadku po rzucie wolnym piłka o metr minęła poprzeczkę, w drugim Sumiński w dobrym stylu obronił strzał z dystansu.

Gladiator skutecznie zneutralizował ofensywne poczynania Wkry, a dodatkowo zdołał przeprowadzić mnóstwo akcji ofensywnych i wypracować kilkanaście okazji do strzelenia bramek.

Już w 5 minucie po dośrodkowaniu Wierzbowskiego z woleja uderzał Raczkowski. 7 minut później indywidualną akcją popisał się Kamil Dobiasz, ale piłka zeszła mu z nogi w chwili kiedy był już sam na sam z bramkarzem. Po dwóch minutach ponownie strzelał Dobiasz, a w 19 minucie piłka minęła prawy słupek bramki Wkry po uderzeniu jego kolegi z ataku - Dzięgielewskiego. Minutę później „Dzięgiel” próbował trafić głową, a chwilę potem znowu niecelnie przymierzył Dobiasz. Kanonada Gladiatora skutecznie zakończyła się w 22 minucie. Garlicki dośrodkował w pole karne, a w starciu z bramkarzem faulowany został Raczkowski. Do rzutu karnego podszedł kapitan Mariusz Ciski i... trafił w słupek. Na szczęście zdołał skutecznie piłke dobić i dobra gra Gladiatora została ukoronowana pierwszym golem. Potem było już tylko lepiej.

W 28 minucie gry za niewykorzystane wcześniej sytuacje rehabilituje się Kamil Dobiasz. I to jak. Po rzucie rożnym Garlickiego piłka odbijała się gdzieś w środku pola karnego. Doskoczył do niej Dobiasz i z woleja pięknie uderzył w górny róg bramki Wkry. Na przerwę Gladiator mógł schodzić z jeszcze większą przewagą bo swoje pięć minut mógł mieć Dzięgielewski. Najpierw jednak nie zdołał wykończyć dynamicznego rajdu i podania Dobiasza, a w 44 minucie zabrakło mu szczęścia by zdobyć najładniejszą bramkę sezonu. Dzięgielewski z kilkunastu metrów uderzył przewrotką, a piłce na przeszkodzie - by wylądować w górnym rogu bramki - stanął słupek.

Pierwsza połowa zdecydowanie dla Gladiatora, ale jak się miało okazać to było jedynie preludium. W drugiej części gry słoszewianie wprost zdemolowali gości. A zaczęli praktycznie od razu po gwizku sędziego. W 47 minucie dośrodkowanie Bąkiewicza piękną główką wykończył Dobiasz, a już niespełna minutę później trafia wreszcie (po przelobowaniu bramkarza) Dzięgielewski. Ten sam napastnik był autorem piątej bramki - strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukasza Kucharzaka.

5:0, a goście powinni być zadowoleni, że nie padło więcej goli.

Po strzale głową Dobiasza Wkrę uratował słupek. Minimalnie chybili jeszcze Wierzbowski, Garlicki, Dzięgielewski i Dobiasz. Raz, znakomitą interwencją, utracie bramki - po strzale Dobiasza - zapobiegł bramkarz.

Gladiator Słoszewo - Wkra Żuromin 5:0 (2:0)

bramki: Ciski (22, rzut karny po faulu na Raczkowskim), Dobiasz (28, asysta Garlicki), Dobiasz (47, asysta Bąkiewicz), Dzięgielewski (48, asysta Wierzbowski), Dzięgielewski (71, asysta Kucharzak).

Gladiator: Tomasz Sumiński - Dawid Kopeć, Mariusz Ciski, Krzysztof Gałązka, Andrzej Bąkiewicz, Marcin Garlicki, Łukasz Kucharzak, Marcin Raczkowski, Artur Wierzbowski, Kamil Dobiasz, Krzysztof Dzięgielewski.

Niespodziewany, ale zasłużony sukces Gladiatora

Chyba nikt nie spodziewał się takiego wyniku w ostatniej kolejce rundy wiosennej. Błękitni Raciąż ponieśli sromotą porażkę z ostatnim w tabeli zespołem Gladiatora. Słoszewianie jednak zagrali kolejny znakomity mecz i tylko szkoda, że drużyna ta może jednak spaść z ligi.

Już w pierwszych minutach spotkania piłkarze ze Słoszewa stworzyli kilka dogodnych sytuacji, które zakończone zostały strzałem w światło bramki. Po chwili inicjatywę przejęli jednak gospodarze i od razu udokumentowali ją bramką. W 11 minucie Dariusz Karwowski po ładnej akcji lewą stroną boiska, podał do ustawionego w polu karnym Stanisława Fijałkowskiego, który precyzyjnym strzałem pokonał Tomasza Sumińskiego. W tym momencie wydawało się, że jak na wicelidera przystało, piłkarze z Raciąża bez trudu pokonają (ostatniego przecież w tabeli) Gladiatora. Błękitni prowadzili spokojny atak pozycyjny i często zmuszali bramkarza gości do interwencji. W 23 minucie, słoszewianie przeprowadzili jeden z nielicznych kontrataków - Krzysztof Dzięgielewski prostopadle zagrał do Kamila Dobiasza, który bez namysłu posłał piłkę do siatki rywali.

Ataki Błękitnych nie ustawały, ale nie miało to odzwierciedlenia w wyniku meczu. Rezultat pierwszej połowy mógł podwyższyć Krzysztof Dzięgielewski, który w 41 minucie popisał się ładnym strzałem głową, ale piłka po dotknięciu przez bramkarza z Raciąża trafia w słupek. Do przerwy było więc 1:1.

W przerwie meczu trener Błękitnych dokonał zmian, wprowadzając na boisko dwóch napastników. Początek drugiej połowy meczu należał do gospodarzy. Mimo przewagi Błękitni nie potrafili jednak strzelić bramki. A w 60 minucie udało się to gościom. Na dwudziestym metrze od bramki Kokosińskiego, futbolówkę ustawił Krzysztof Dzięgielewski i strzelił z rzutu wolnego ładną bramkę.

Błękitni nie mieli żadnego pomysłu na strzelenie gola. Na wyrównującą bramkę kibice gospodarzy musieli czekać aż do 79 minuty, kiedy to solową akcję przeprowadził Robert Żochowski - minął dwóch obrońców Słoszewa i umieścił piłkę w bramce.

Piłkarze gości wykazali się dużą ambicją i determinacją. W 83 minucie Marcin Raczkowski po pięknym rajdzie lewą stroną boiska zdobył trzeciego gola dla swojej drużyny. Raciążanie nie zagrozili już bramce Tomasza Sumińskiego, a dodatkowo „zaspali” w defensywie. Dalej bramki strzelali już tylko przyjezdni. W 88 minucie Kamil Dobiasz dostał piłkę od kolegów i mimo obecności obrońców, po kilkunastometrowym rajdzie zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. W przedostatniej minucie spotkania napastnicy ze Słoszewa uniknęli „spalonego”, na wolnej pozycji znalazł się Kamil Dobiasz, podał piłkę do osamotnionego Krzysztofa Dzięgielewskiego, a ten strzelił do pustej bramki. Bramkarz Błękitnych już dawno nie wyjmował piłki z siatki pięć razy w meczu.

Euforia ogarnęła graczy Gladiatora i ławkę rezerwowych (niestety ostudzona niekorzystnym dla nich wynikiem meczu Sony). Należy pochwalić drużynę ze Słoszewa za upór, wolę walki i determinację. Przyjechali przecież do Raciąża walczyć z wiceliderem o utrzymanie się w lidze. Strzelili 5 bramek i sprawili dużą niespodziankę.

Zwycięstwo to jednak nie poprawiło pozycji słoszewian w tabeli. Nie pomogło tak jak cała - bardzo udana w ich wykonaniu - runda wiosenna (w tabeli obejmującej mecze wiosenne Gladiator uplasował się na wysokim 8 miejscu).

Błękitni Raciąż - Gladiator Słoszewo 2:5 (1:1)

bramki: dla Błękitnych: Fijałkowski (11, asysta Karwowski), Żochowski (79, po akcji indywidualnej); dla Gladiatora: Dobiasz (23, asysta Dzięgielewski), Dzięgielewski (60, rzut wolny po faulu na Garlickim), Raczkowski (83, po akcji indywidualnej), Dobiasz (88, asysta Raczkowski), Dzięgielewski (89, asysta Dobiasz).

Błękitni: Błażej Kokosiński - Paweł Kopczyński, Rafał Brzeziński, Adam Jóźwiak, Piotr Guła (46, Dariusz Przebierała), Kamil Baranowski (46, Robert Żochowski), Mariusz Winter, Jarosław Żebrowski, Robert Dureński, Stanisław Fijałkowski, Dariusz Karwowski.

Gladiator: Tomasz Sumiński - Krzysztof Gałązka, Artur Wierzbowski, Kamil Dobiasz, Krzysztof Dzięgielewski, Mariusz Ciski, Marcin Raczkowski, Łukasz Kucharzak, Marcin Garlicki (85, Maciej Burcz), Artur Pyrzyński, Dawid Kopeć.

foto: archiwum (zdjęcia z meczów z Wkrą Żuromin i Błękitnymi Raciąż)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do