
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał zaprzestania użytkowania parkingu przy zachodniej obwodnicy Płońska. W związku z decyzją PINB właścicielki działki, na której miasto parking wybudowało, teren zabezpieczają. Ale zabezpieczenia są usuwane…
Jak już informowaliśmy - wojewoda mazowiecki, po raz trzeci, i tym razem ostatecznie, uchylił zaskarżoną decyzję starostwa, zezwalającą miastu Płońsk - w trybie specustawy, na budowę parkingu z wjazdem i wyjazdem przy zachodniej obwodnicy Płońska, i odmówił zatwierdzenia projektu budowlanego tej inwestycji (główny argument jest taki, że nie można stosować specustawy do budowy parkingu, a jedynie do drogi publicznej). Przypomnijmy, że w ramach wielomilionowej inwestycji z unijnym dofinansowaniem miasto Płońsk - oprócz dwóch obwodnic, ścieżek rowerowych i miejskiej komunikacji, utworzyło parkingi typu parkuj i jedź. Jeden z nich - na 59 miejsc - powstał przy obwodnicy Jana Pawła II, na gruntach Szerominka. Działka, na której parking wybudowano, stanowiła własność prywatną. Starostwo - na wniosek ratusza - wydało decyzję pozwolenia na budowę w ramach specustawy, a więc wywłaszczając jednocześnie właścicieli gruntu, gdzie parking powstał.
Decyzja wojewody dotyczy nie tylko prywatnej działki, ale również działki stanowiącej własność gminy Płońsk i miasta Płońska, na których zrealizowano inwestycję, i jest ostateczna, stronom przysługuje skarga do sądu administracyjnego.
Na chwilę obecną sytuacja jest taka, że na prywatnej działce zlokalizowany jest wybudowany przez miasto parking, który nie ma zatwierdzonego projektu i pozwolenia na budowę. W związku z tym powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nałożył na właścicielki działki oraz miasto i gminę Płońsk obowiązek zaprzestania użytkowania terenu.
W piątek, 29 września właścicielki zagrodziły wjazd i wyjazd z parkingu, oznaczając je tabliczkami: teren prywatny, wstęp wzbroniony. Niedługo potem okazało się, że zabezpieczenia zdemontowano i jak informuje jedna ze współwłaścicielek, zrobiła to straż miejska na polecenie ratusza.
W sobotę, 30 września właścicielki ponownie zabezpieczyły teren, ale w poniedziałek, 2 października okazało się, że znów zabezpieczenia zostały zdemontowane. Zagrodziły więc wjazd i wyjazd z parkingu po raz trzeci.
Właścicielki zamierzają zawiadomić prokuraturę. Poinformują również PINB, że wywiązały się z decyzji o zaprzestaniu użytkowania i zabezpieczyły działkę, ale zabezpieczenia usunięto.
Zwróciliśmy się o wyjaśnienia do ratusza. Do sprawy wrócimy.
tekst i foto: Katarzyna Olszewska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tutaj też jest potrzebne CBŚP jak w PZD....takie same kwiatki wyjdą????