
No cóż, ręce opadają po prostu i brak słów.
Opiekująca się kapliczką w Dalanówku (gm. Płońsk) Zofia Sadowska przed maryjnym majem, po raz kolejny poddała renowacji figurkę Matki Boskiej. Postawiła ją w kapliczce w sobotę, 30 kwietnia.
Ku jej zdumieniu, kilka dni później zauważyła, że... figurka zniknęła.
Jak można ukraść kapliczkową figurkę? Pomijając tradycyjną świętość takich miejsc. Przecież ktoś o to dbał, poświęcał czas, pieniądze - dbając o ciągłość pamięci tego miejsca nie tylko ze względu na religię, ale tożsamość i wspomnienia osób tam mieszkających dawniej, dziś i w przyszłości.
Złodzieju - jeśli nie szanujesz wartości religijnej, uszanuj choćby wartość ludzką i oddaj tej społeczności tę figurkę.
Kiedyś - pamiętam z dzieciństwa - starsi, ku przestrodze przestrzegali dzieci: nie kradnij, bo ci ręka uschnie.
Złodzieju, oddaj figurkę - a jeśli nie, to niech ci ta ręka uschnie...
tekst i foto: Artur Kołodziejczyk
PS. Okolica została przeszukana, wokół kapliczki nie ma żadnych śladów - nie wygląda to zatem na akt dewastacji. Domniemać więc należy, że ktoś wziął figurkę w jakimś celu. Na przykład do domu czy do kapliczki we własnej miejscowości. To zapewne osoba, która mieni się we własnym środowisku jako bogobojna... W innym miejscu kradnąc figurkę...
O tempora, o mores!
W kapliczce w Dalanówku pozostała tylko dawna (cementowa) figurka. Widocznie była za ciężka, więc złodziej ukradł tę z górnej części kapliczki - nowocześniejszą, ładniejszą i... lżejszą.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie