
Podczas wtorkowej (29 czerwca) sesji rady gminy Sochocin radny Dariusz Kujawski apelował o podjęcie kompleksowej walki z Barszczem Sosnowskiego.
Roślina ta, jak argumentował radny Kujawski, rośnie wzdłuż rzeki Płonki m.in. w Drożdżynie i Kołozębiu, a ubiegłoroczne działania jej nie wyeliminowały, część roślin w starorzeczu wówczas pozostała, a roślina jest bardzo ekspansywna. Radny wnosił, by podjąć działania i przygotować się do kompleksowej walki z barszczem na przyszły rok.
Wójt Jerzy Ryziński przyznawał, że walka z Barszczem Sosnowskiego rzeczywiście przypomina syzyfową pracę, być może należy skonsolidować siły z gminą Płońsk, poszukać możliwości dofinansowania takich działań. (ko); foto: Maciej Mączyński
Barszcz Sosnowskiego pochodzi z zachodniej Azji i potrafi osiągnąć wysokość 3,5 metra. Włoski na łodygach i liściach tej rośliny wydzielają parzącą substancję, której właściwości ujawniają się w wysokiej temperaturze i dużej wilgotności. U ludzi styczność z tą rośliną powoduje zapalenie skóry, spojówek, uczulenie podobne do oparzenia - powstają trudno gojące się rany. Roślina jest niebezpieczna szczególnie podczas kwitnienia i owocowania. Jeśli dojdzie do kontaktu z nią, należy szybko umyć skórę i nie wystawiać jej na działanie słońca. Barszcz trafił do Polski kilkadziesiąt lat temu z Rosji, rozpowszechnił się szczególnie w państwowych gospodarstwach rolnych, gdzie był uprawiany na kiszonkę do paszy dla zwierząt. Uprawy zaprzestano, bo barszcz na paszę się nie nadawał, ale rośliny te są w polskim krajobrazie do dziś i nie można ich skutecznie zniszczyć - jedna taka roślina może rozsiać nawet 40 tysięcy nasion.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gdzie zgłaszać barszcz Sosnowskiego w Płońsku? Do kogo, gdzie?