
Jak się niedawno okazało, w 2020 roku wypłacone zostały nagrody dla pracowników Ministerstwa Zdrowia w kwocie blisko 4,5 miliona zł (dokładnie 4.424.656,22 zł)!
W 2020 roku dotknęła nas epidemia nieznanej dotąd choroby, a niezwykle kompetentni urzędnicy ministerstwa zdrowia - zakasawszy rękawy pod same łokcie - wdrożyli najsłuszniejsze i innowacyjne pomysły, organizując nam znakomicie walkę z wirusem.
Wymyślono, i skutecznie wdrożono, niezwykle nowoczesną metodę leczenia. Teleporada okazała się pomysłem chyba na miarę Nagrody Nobla, bo nie dość, że zahamowała wzrost liczby zachorowań na wiele chorób, to jeszcze wyeliminowała główny problem naszej służby zdrowia - kolejki.
„Sukces akcji teleporada” zaowocował brakiem chętnych do leczenia szpitalnego, co zaskutkowało wolnymi miejscami, które można było przeznaczyć na przypadki covidowe. Organizacyjny majstersztyk.
Dodatkowo, zbadano i udowodniono, że ruch na świeżym powietrzu, sport oraz rekreacja źle wpływają na nabywanie odporności. Pod hasłem „sport to (nie) zdrowie” zastosowano więc prozdrowotne obostrzenia: wprowadzono zakaz wchodzenia do lasów oraz sukcesywnie zamykano: baseny, siłownie, kluby fitness, stoki narciarskie, a dzieciom zakazano wychodzenia z domu w godzinach 8-16.
To tylko niektóre z długiej listy „dokonań” epidemiologicznych ministerstwa zdrowia.
Jasno więc widać, że... się należało.
Ci, którzy muszą się zmagać z kłopotami finansowymi po zmniejszeniu wynagrodzenia w związku z trudną sytuacją swojego pracodawcy.
Ci, którzy stanęli na krawędzi bankructwa po zamknięciu ich biznesu, na który pracowali całe życie.
Ci, którzy prowadząc jakieś małe przedsiębiorstwo muszą zmagać się z kłopotami z płynnością finansową, a z danin państwowych zwolnieni nie są.
Ci, którzy płacąc na państwową opiekę zdrowotną, muszą dodatkowo szukać funduszy, by zapłacić za wizytę prywatną.
Ci, którzy opłakiwali swoich bliskich (w 2020 roku zmarło około 70 tysięcy więcej Polaków niż w latach poprzednich), z powodu takiej organizacji służby zdrowia, która zapomniała o leczeniu innych chorób.
Ci wszyscy, i reszta którym również wypłata nagród się nie podoba - jesteście po prostu zawistni i niewdzięczni. Im się po prostu należało - czego nie rozumiecie...?
A tak już na marginesie, to oprócz tytułowego „Syty głodnego nie zrozumie”, to na myśl przychodzą dwa inne powiedzenia. Podobno przyjaciół poznaje się w biedzie, a inne to takie, że władza sama się wyżywi...
Tak, jest syta. Ale czy jeszcze z należytym moralno-etycznym kręgosłupem? A, zapomniałem - podobno w tej kryzysowej sytuacji mamy być solidarni... I to się zgadza w stu procentach - z naciskiem na „mamy być - my”.
Artur Kołodziejczyk
Zrozumieć covidowski matriks
Nie wiem jak Państwo, ale ja mam już dość! Mam dość tego covidowskiego matriksa. Trzeba otrzepać się z przerażającego strachu, by załączyć rozsądek. Tak, miejmy obawy, działajmy ostrożnie, ale czas najwyższy na chłodną ocenę i rozsądne działanie.
Bo jak na razie to idealnie do tej sytuacji pasuje cytat ze Stefana Kisielewskiego: „To, że jesteśmy w dupie to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać”.
Skończył się ten niezwykle nienormalny 2020 rok. Wojna z zaraźliwym i przyczyniającym się do śmierci wielu ludzi wirusem, paraliż ochrony zdrowia skutkujący brakiem leczenia pozostałych chorób i przerażającym wzrostem zgonów, szereg obostrzeń (racjonalnych i absurdalnych niestety też), załamanie drobnej przedsiębiorczości i wolnego biznesu, obawy o nieuchronnie czekający nas kryzys gospodarczy.
Taki w skrócie był ten ostatni rok. Dodatkowo rok, kiedy królował przerażający strach, który w nadmiarze z zasady wyłącza logikę, rozsądek i racjonalne myślenie.
A z kryzysowych sytuacji nie wychodzi się mając tzw. „gorącą głowę”, a raczej myśląc na chłodno.
Na razie nie wygląda na to, żebyśmy dążyli do takiego stanu - wręcz przeciwnie. Dlatego nowy 2021 rok, moim zdaniem - mówiąc delikatnie i przesadnie nie strasząc - nie będzie lepszy.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że analiza jakiegoś lokalnego dziennikarza nie ma, i nie będzie miała, dużego znaczenia. Ale chociażby dla poprawy własnego samopoczucia, bo już długo „gryzie” mnie ten stan bezczynności w walce o włączenie rozsądku - swoje spostrzeżenia poczyniłem i będę upubliczniał.
Zdaję sobie też sprawę, że będzie wiele osób, które się z moimi analizami nie zgodzi, wielu też mocno skrytykuje. Ale ja z sobą będę się czuł dobrze, na klatę przyjmując nawet mocny hejt.
Jednocześnie dziękuję wszystkim tym, którzy - mając różne zdania - zechcą się z tymi spostrzeżeniami zapoznać.
A i jeszcze dwa zastrzeżenia, żeby nie było wątpliwości. Uważam, że koronawirus istnieje i stanowi zdrowotne zagrożenie. Po drugie zaś - nie jestem politycznie zaangażowany po żadnej ze stron naszej polsko-polskiej wojenki.
Całość analizy jest długa, więc publikacje są w częściach. Ukazało się już pięć - linki do nich poniżej.
cz. I - „OPOWIEŚĆ ŚWIĄTECZNA, czyli nieogłoszony lockdown podstawowej opieki zdrowotnej” - https://plonszczak.pl/artykul/zrozumiec-covidowski/1118839
cz. II - „Za sprawę amantadyny powinny polecieć głowy!” - https://plonszczak.pl/artykul/zrozumiec-covidowski/1119520
cz. III - „A kto umarł ten nie żyje, czyli dość barbarzyństwa!” - https://plonszczak.pl/artykul/zrozumiec-covidowski/1122930
cz. IV - „Jedni walczą, inni pacjentów opuścili, czyli bardzo gorzkie żale do medyków” - https://plonszczak.pl/artykul/zrozumiec-covidowski/1125539
cz. V - „Hipokryzja rządzących, czyli klasy I-III wracają a biznesy nadal zamknięte!” - https://plonszczak.pl/artykul/zrozumiec-covidowski/1126008
cz. VI - „#szczepimy się, czyli jestem za, a nawet przeciw” - https://plonszczak.pl/artykul/zrozumiec-covidowski/1131746
cz. VII - „Bujajcie las a nie nas, czyli jak (nie)działa zatrzymywanie transmisji wirusa” - https://plonszczak.pl/artykul/zrozumiec-covidowski/1136106
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie